Oferta spółki określanej jako „chiński Amazon usług” byłaby drugą tegoroczną na azjatyckim rynku, jeśli chodzi o wielkość – po producencie smartfonów Xiaomi, który chce zebrać w ramach IPO 6,1 mld dolarów.
Spółka podaje, że działa w prawie 3 tys. miast w Chinach, ma 320 mln aktywnych użytkowników i współpracuje z ponad 400 tys. lokalnych firm. Za pośrednictwem jej strony internetowej i aplikacji klienci mogą rezerwować miejsca w restauracji, zamówić lunch, kupować bilety do kina, kupić wyjazd wakacyjny albo wynająć samochód.
W ubiegłym roku firma zanotowała jednak stratę netto w wysokości 2,8 mld juanów (430 mln dolarów), która była o prawie o połowę mniejsza niż w 2016 r.
Firma z centralą w Pekinie została tez w zeszłym roku wyceniona na około 30 mld dolarów, kiedy zebrała 4 mld dolarów od inwestorów, między innymi od chińskiego giganta informatycznego, koncernu Tencent.
Według Reutersa teraz jej celem jest wycena na poziomie 60 mld dolarów w ramach IPO. Zdaniem ekspertów spółka może mieć problem z osiągnięciem takiej wyceny, ponieważ wciąż traci pieniądze i opiera się na modelu biznesowym, który wymaga inwestycji, aby pobudzić wzrost przychodów.