Oferta złożona przez GPW i Polski Fundusz Rozwoju na zakup większościowego pakietu akcji giełdy w Tel Awiwie nie znalazła się wśród czterech, które będą dalej rozpatrywane – dowiedziała się „Rzeczpospolita” ze źródeł zbliżonych do izraelskiego rządu. Stało się tak, choć – według informacji podanych przez nasze źródło – polska oferta pod względem finansowym była najlepsza spośród wszystkich złożonych. Według naszych ustaleń, o odrzuceniu polskiej oferty przesądził kryzys w relacjach Polski z Izraelem.

Jak na razie nie wiadomo, które giełdy przeszły do dalszej tury postępowania. Ze względu na weekend rozpoczęty w Izraelu (trwający od piątku do soboty) nie udało nam się potwierdzić informacji bezpośrednio na giełdzie w Tel Awiwie. Za sprzedaż 71,7 proc. akcji TASE (Tel Aviv Stock Exchange) odpowiada bowiem bezpośrednio sama giełda i jej prezes Ittai Ben-Zeev. Został do tego upoważniony przez jej głównych akcjonariuszy.

Wcześniej pojawiły się opinie, że izraelscy regulatorzy mogą źle patrzeć na ofertę GPW, gdyż warszawska giełda jest pod kontrolą rządu (Skarb Państwa ma blisko 52 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy), a PFR jest organem rządowym.

„Rzeczpospolita” i „Parkiet” donosiły w tym tygodniu jako pierwsze o zainteresowaniu GPW giełdą w Tel Awiwie. Zostało to potwierdzone przez GPW. W oficjalnym komunikacie warszawska giełda wskazywała, że jej oferta jest „wstępna, niewiążąca”. GPW była jedną z dziewięciu giełd, które dostały zaproszenie do składania oferty.