– W sprawie przyszłości polskiego górnictwa toczyliśmy z UE ciężkie dyskusje. To był dobry dialog, choć wielu nie dawało nam szans. Unia zrozumiała jednak nasze argumenty. Uzyskaliśmy pewną stabilność górnictwa. Nie musimy nagle wydawać olbrzymich pieniędzy na zmiany sektora energetycznego – mówił w Krynicy podczas dyskusji o strategii dla polskiego górnictwa Krzysztof Tchórzewski, minister energii.
Energia dla PKB
Minister wyjaśnił przyczyny wysokiego importu węgla do Polski. – Na rozruchu są nowe elektrownie. Te, które mają być wygaszone z końcem 2021 r. jeszcze działają. Dlatego przez dwa, trzy lata będziemy mieli górkę zapotrzebowania na węgiel – mówił minister. Zapewnił, że ta sytuacja go nie cieszy. – Nie jestem zainteresowany importem w sytuacji gdy mamy własne możliwości wydobycia – dodał.
Zwrócił uwagę, że to nie Europa zużywa najwięcej węgla. Z danych, które przytoczył wynika, że w 2000 r. USA i UE zużywały 30 proc. światowego wydobycia węgla, a Chiny i Indie – 35 proc. W 2017 r. Chiny i Indie zużywały już cztery razy więcej węgla niż USA i UE. – Tymczasem to zwiększa polityczną presję na wycofanie się z węgla – mówił minister.
– Powoli i tak odchodzimy od węgla. W 1990 r. mieliśmy 800 czynnych ścian węglowych. Dziś jest ich mniej niż 80 – mówił Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej. – Zmieniliśmy mix energetyczny. Dziś udział węgla w miksie jest o 20 pkt proc. niższy.
Zdaniem Rogali szybkie odejście od węgla i natychmiastowe przejście do energetyki zeroemisyjnej kosztowałoby 160–180 mld zł. – To ogromne pieniądze. Likwidacja sektora górniczego i narzucenie nam daty odejścia od węgla byłoby nie transformacją, lecz kolonizacją – przekonywał prezes PGG.