– Dalsze obniżanie stóp procentowych nie wpłynęłoby już ujemnie na oprocentowanie kredytów z wyjątkiem pożyczek konsumpcyjnych. Stwarzałoby natomiast ryzyko odpływu depozytów z banków – powiedział prezes NBP Marek Belka, dokonując we wtorek bilansu działalności kończącej kadencję Rady Polityki Pieniężnej. Towarzyszyło mu pozostałych dziewięciu członków tego gremium, które w tym składzie spotka się jeszcze tylko w styczniu. W kolejnych tygodniach wygasną sześcioletnie kadencje ośmiu członków.
Trudne otoczenie
RPP III kadencji działała w wyjątkowo niesprzyjającym otoczeniu zewnętrznym. Na lata jej urzędowania (od 2010 r.) przypadł kryzys zadłużeniowy w strefie euro, bezprecedensowe wahania cen surowców, niekonwencjonalna polityka pieniężna głównych banków centralnych skutkująca wzmożonymi przepływami kapitału do gospodarek wschodzących i dużą zmiennością ich walut, a także konflikt na Ukrainie, którego konsekwencją było załamanie polskiego eksportu w kierunku wschodnim.
Zdaniem Grzegorza Maliszewskiego, głównego ekonomisty banku Millennium, te zewnętrzne szoki, będące poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, tłumaczą w dużej mierze, dlaczego przez większość kadencji tej RPP roczna dynamika cen pozostawała poza pasmem dopuszczalnych odchyleń (1,5–3,5 proc.) od celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.). Średnia inflacja wynosiła jednak 1,8 proc. – Świadczy to o tym, że inflacja nie odchylała się od celu w sposób systematyczny, tzn. stale w jedną stronę – zauważył Belka.
Inflacja bazowa, nieobejmująca cen żywności i energii, wynosiła średnio 1,4 proc., w porównaniu z 1,5 proc. w poprzednich sześciu latach.
Stopy są optymalne
Prezes NBP tłumaczył, że RPP pozwalała na odchylenia inflacji od celu, mając na uwadze stabilność finansową. To elastyczne podejście do strategii celu inflacyjnego wyjaśnia, dlaczego rada zakończyła cykl łagodzenia polityki pieniężnej w marcu br. (obniżyła wówczas stopę referencyjną NBP o 0,5 pkt proc. do 1,5 proc.), choć prognozy banku centralnego sugerują, że inflacja nie wróci do 2,5 proc. jeszcze przez co najmniej dwa lata.