Robin Campillo. W kręgu śmierci

Twórca „120 uderzeń serca" mówi Barbarze Hollender o swoim życiu, strachu, bólu i nadziejach, które inspirowały film. Od piątku na ekranach.

Aktualizacja: 08.05.2018 23:20 Publikacja: 08.05.2018 18:46

Nahuel Pérez Biscayart jako Sean Dalmazo w „120 uderzeniach serca”.

Nahuel Pérez Biscayart jako Sean Dalmazo w „120 uderzeniach serca”.

Foto: Gutek Film

Rzeczpospolita: 15 lat temu wszyscy mówili o AIDS. Dzisiaj świat ma inne problemy, wokół tej choroby jest już ciszej.

Robin Campillo: Pod koniec lat 90. epidemia została opanowana. Pojawiły się lekarstwa, które przedłużają chorym życie. AIDS przestało być okazją do sensacyjnych relacji w mediach i straszakiem wykorzystywanym przez polityków. Ale ta cisza jest trochę sztuczna, we Francji choroba wciąż zbiera swoje żniwo, a są kraje – takie jak choćby Ukraina – gdzie sytuacja wygląda tragicznie. I nie wolno nam milczeć. Ludzie powinni się badać, a do tego potrzebna jest kampania społeczna. Trzeba mówić o zagrożonych mniejszościach. O emigrantach, którzy często przebywają na terenie Francji nielegalnie, więc nie mogą się ujawnić. A cena lekarstw na AIDS wszędzie powinna być na tyle niska, by były one dostępne w biedniejszych krajach. Trzeba o tym krzyczeć, bo jesteśmy w takim momencie, w którym wiele rzeczy jest możliwych, a jednocześnie niewiele się dzieje.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Film
Marcin Dorociński, przeboje z Cannes i nie tylko
Film
Stare kino jest jak dobre wino i coraz popularniejsze
Film
Gdynia 2025: Holland, Machulski, Pasikowski i Smarzowski powalczą o Złote Lwy
Film
„Follemente. W tym szaleństwie jest metoda”, czyli randka w ciemno
Film
Trudne wyzwania imigranckich dzieci z wiedeńskiej podstawówki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama