Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Dzisiaj dwa filmy polskie, w innym stylu, należące do różnych gatunków, ale oba zrealizowane przez kobiety-reżyserki. „Dzikie róże” Anny Jadowskiej i „Odnajdę cię” dokumentalistki Beaty Dzianowicz łączy niebanalne spojrzenie na rzeczywistość. I świetne kreacje aktorek: Marty Nieradkiewicz u Jadowskiej, Ewy Kaim u Dzianowicz.

Aktualizacja: 15.12.2018 06:25 Publikacja: 15.12.2018 06:19

Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Foto: Alter Ego Pictures

Dzikie róże, reż. Anna Jadowska

Bohaterką filmu jest młoda kobieta, matka dwójki dzieci. Jej mąż pracuje w Norwegii, ona boryka się z życiem sama, pod okiem gderliwej matki. Niby nie jest jej źle – mąż zarabia na dom, który budują, co jakiś czas wraca. Ale przecież codzienność Ewy to samotność, poczucie beznadziei i zastoju, jakieś marzenia, których nie udało się spełnić, tęsknota za uczuciem. Może za czymś, co młodej dziewczynie pozwoliłoby odnaleźć samą siebie. I Ewa popełniła błąd wdając się w romans z nastolatkiem, który stracił dla niej głowę i niemal ją prześladuje. Za ten eksces, już przez nią niechciany, będzie musiała zapłacić wysoką cenę. Poznajemy ją, kiedy wychodzi ze szpitala, dopiero w ostatniej scenie dowiemy się, co tam robiła.

W tle tej opowieści jest prowincjonalna Polska. Ta, która wcale po ’89 roku nie stała się zamożna, nowoczesna i otwarta. To świat, gdzie rozrywką jest chlanie wódki, z trudem wiążący koniec z końcem, pełen plotek, nietolerancji, konserwatywnych wyobrażeń o roli i miejscu kobiety. Świat duszny, w którym nie da się wyrosnąć ponad przeciętność i pozwolić sobie na głębszy oddech, na szczyptę wolności. Jest też w „Dzikich różach” polski katolicyzm – sztywny, zakłamany, pozbawiony empatii. A wreszcie: Jadowska dotyka tematu, który coraz częściej zaczyna pojawiać się ekranie: wyniszczającej emigracji.

Reżyserka nie osądza. Niczego nie usprawiedliwia, ale patrzy na szarpaninę bohaterki z wyrozumiałością. Przypomina, że błędy nie przekreślają człowieka. I że można się od nich odbić.

Znakomitą kreację tworzy w „Dzikich różach” Marta Nieradkiewicz. Jej twarz kryje wypalenie, rezygnację. Ale przychodzi moment, gdy trauma każe jej bohaterce spojrzeć ostro na rzeczywistość i na siebie, znaleźć odpowiedzi na długo wypierane pytania.

Może i „Dzikie róże” nie są perfekcyjne. Ale ten film uderza w widza. Rozbija dobre samopoczucie, przynosi niepokój. To bardzo dużo.

Odnajdę cię, reż. Beata Dzianowicz

To rasowy kryminał. Ale nie całkiem prosty, typu „zabili go, a on uciekł” czy „w tym pokoju jest morderca” . To historia z drugim dnem. Beata Dzianowicz jest autorką sztuk teatralnych i reżyserką-dokumentalistką, która w swoich filmach próbowała uchwycić bardzo różne oblicza pokaleczonego, współczesnego świata. Echa jej wypraw do Kabulu i spojrzenie dokumentalisty kryją się w „Odnajdę cię”. Bohaterka filmu, policjantka, jest na skraju życiowego załamania. Jej mąż odchodzi, z nastoletnią córką nie ma dobrego kontaktu. To również cena za to, że zawsze najważniejszy był dla niej zawód. Teraz bierze udział w obławie na byłego żołnierza, który zabija kolejno członków własnego oddziału z Afganistanu. Stres pourazowy? Dawne porachunki? Choroba? Morderca zostaje namierzony, ale błąd Justy sprawia, że przestępca ucieka. Kobieta, choć szef odsuwa ją od śledztwa, usiłuje pojmać przestępcę, który wymknął jej się z rąk. Jednak wszystko się zmienia, gdy mężczyzna porywa jej córkę. Wtedy zaczyna się gra, w której nie liczą się procedury, zasady, moralność. Nawet bezpieczeństwo innej osoby. Liczy się tylko odnalezienie i uwolnienie własnego dziecka.

Wrażliwy widz znajdzie tu pytania o najważniejsze wartości, etykę, prawo do narażania życia innego człowieka w walce o własne cele. O balansowanie na krawędzi, relacje z otoczeniem. W filmie czuje się rękę artystki wrażliwej na prawdę, nie szukającej sztucznych atrakcji, potrafiącej obserwować szorstką, niezbyt atrakcyjną rzeczywistość.

Autorem świetnych zdjęć jest Jacek Petrycki, który zresztą współpracował z Beatą Dzianowicz przy afgańskich „Latawcach”. A bardzo dobrze się w tę paradokumentalną konwencję wpisała odtwórczyni głównej roli, zbyt rzadko wykorzystywana przez kino Ewa Kaim.

Dzikie róże, reż. Anna Jadowska

Bohaterką filmu jest młoda kobieta, matka dwójki dzieci. Jej mąż pracuje w Norwegii, ona boryka się z życiem sama, pod okiem gderliwej matki. Niby nie jest jej źle – mąż zarabia na dom, który budują, co jakiś czas wraca. Ale przecież codzienność Ewy to samotność, poczucie beznadziei i zastoju, jakieś marzenia, których nie udało się spełnić, tęsknota za uczuciem. Może za czymś, co młodej dziewczynie pozwoliłoby odnaleźć samą siebie. I Ewa popełniła błąd wdając się w romans z nastolatkiem, który stracił dla niej głowę i niemal ją prześladuje. Za ten eksces, już przez nią niechciany, będzie musiała zapłacić wysoką cenę. Poznajemy ją, kiedy wychodzi ze szpitala, dopiero w ostatniej scenie dowiemy się, co tam robiła.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Drag queen i nie tylko. Dokument o Andrzeju Sewerynie
Film
Laureaci Oscarów, Andrzej Seweryn, reżyserka castingów do filmów Ridleya Scotta – znamy pełne składy jury konkursów Mastercard OFF CAMERA 2024!
Film
Patrick Wilson odbierze nagrodę „Pod Prąd” i osobiście powita gości Mastercard OFF CAMERA
Film
Nominacje do Nagrody Female Voice 2024 Mastercard OFF CAMERA dla kobiet świata filmu!
Film
Script Fiesta 2024: Damian Kocur z nagrodą za najlepszy scenariusz