Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Dzisiaj coś lżejszego. Na wolne dni, upał, dobry, lekko odjechany nastrój. Filmy o kobietach, które mają dość i pozwalają sobie na swobodne, zwariowane ucieczki od codzienności. „Mamuśki mają wychodne” Alethei Jones i „Wszyscy moi mężczyźni” Hallie Meyers-Shyer to obrazy, które mogą widza zabawić przez dwie godziny. A potem można o nich zapomnieć.

Aktualizacja: 02.06.2018 18:15 Publikacja: 02.06.2018 18:10

Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Foto: materiały prasowe

„Mamuśki mają wychodne”, reż. Alethea Jones

Wyd. Kino Świat

Alethea Jones to aktorka, która przedtem zrealizowała tylko kilka filmów krótkich i trochę odcinków telewizyjnych seriali. Julie Rudd jako scenarzystka debiutuje, ma za to 12-letniego syna i 8-letnią córkę. Obie panie wpisują się w nurt zwariowanych rodzinnych komedii.
W babskim wieczorze zbuntowanych matek biorą udział cztery kobiety. Ich dzieci chodzą do tego samego przedszkola. Kate ma całą gromadę maluchów, nocą potyka się o rozrzucone po dywanie klocki Lego i od depresji ratuje się marihuaną. Melanie jest przedszkolną aktywistką. Shanon Jamie to rozwiedziona samotna matka, która na portalach społecznościowych usiłuje stworzyć wrażenie, że wszystko jest w jej życiu w porządku. Emily zaś rzuciła zawód prawniczki, wychowuje dwójkę małych dzieci i przeżywa fakt, że mężowi nie chce się już nawet uprawiać z nią seksu. Gdy wychodzi wieczorem, jej partner rzuca: „Skoro zostaję jako opiekunka do dzieci…”. „Nie opiekunka do dzieci, tylko ojciec” — odparuje Emily.

Ich eskapada zaczyna się nie bez konfliktów, jako że dwie panie spotkały się już wcześniej. Melanie zabrała Kate telefon, gdy ta – wbrew przepisom – używała go w samochodzie, zresztą zamawiając dla dzieci mleko. Ale lody szybko kruszeją. Uczestniczki spotkania zaczynają zachowywać się jak nastolatki, którym udało się wyrwać spod rodzicielskiej kurateli, flirtują z barmanem, śpiewają karaoke, robią się ostentacyjnie wulgarne. W sumie realizatorki stoją na straży konserwatywnych wartości, ale przypominają, że „mamuśka” to też człowiek, który czasem potrzebuje wolności. Z każdym kieliszkiem alkoholu i z każdym wypalonym skrętem, rozdokazywane panie czują się coraz lepiej. Ale ostrzeżenie: oglądać ten film trzeba w podobnym nastroju.

 

Wszyscy moi mężczyźni, reż. Hallie Meyers-Shyer

Wyd. Kino Świat

Debiutantka Hallie Meyers-Shyer jest córką reżyserki Nancy Meyers, odpowiedzialnej m.in. za scenariusz filmu „Ojciec panny młodej”, ale też za wyreżyserowanie „Nie wierzcie bliźniaczkom”, „Lepiej późno niż wcale” czy „To skomplikowane”. W swoim filmie córka wsparła się na doświadczeniach matki i na tym, co w kinie rozrywkowym sprawdza się najlepiej czyli na gwieździe. „Wszyscy moi mężczyźni” to popis gry Reese Witherspoon. Historia jest prosta. Bohaterka filmu Alice Kinney jest na zakręcie. Właśnie rozstała się z mężem i z dwiema córkami wprowadza się do rodzinnego domu w Los Angeles. A w czasie kolacji z przyjaciółkami poznaje trzech facetów, którzy przyjechali do Miasta Aniołów, marząc o wielkiej karierze filmowej. Alice pozwala im zamieszkać w swoim domu, a ten ruch zmieni jest życie całkowicie. Zwłaszcza, że w na horyzoncie ponownie pojawia się były mąż i Alice musi podjąć poważne decyzje dotyczące swojej przyszłości. Jest tu trochę zabawnych sytuacji, przede wszystkim jednak uwagę przykuwa Witherspoon. Na letni wieczór bez wielkich ambicji – wystarczy. 

„Mamuśki mają wychodne”, reż. Alethea Jones

Wyd. Kino Świat

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Nie żyje reżyser Laurent Cantet. Miał 63 lata
Film
Mastercard OFF CAMERA: „Dyrygent” – pokaz specjalny z udziałem Andrzeja Seweryna
Film
Patrick Wilson, Stephen Fry, laureaci Oscarów – goście specjalni i gwiazdy na Mastercard OFF CAMERA 2024
Film
Drag queen i nie tylko. Dokument o Andrzeju Sewerynie
Film
Kto zdecyduje o pieniądzach na polskiej filmy?