Reklama

Mariusz Cieślik: Co się stało z Naszą Klasą?

Spektakularne wzloty i upadki to w internecie codzienność. Ma to tyle samo wspólnego z technologią, co ze stylem życia. Nigdzie mody nie zmieniają się tak szybko.

Aktualizacja: 27.05.2021 21:21 Publikacja: 27.05.2021 21:00

Mariusz Cieślik: Co się stało z Naszą Klasą?

Foto: Fotorzepa/ Jakub Mikulski

To były czasy. Kredyty frankowe uważano za godne zaufania, masowa emigracja na Wyspy Brytyjskie nikogo nie martwiła, PiS tworzył rząd z Lepperem i Giertychem, a w sieci rządził serwis Nasza Klasa. Polska, połowa pierwszej dekady XXI w.

Pamiętam, że w końcu i ja się złamałem. Założyłem konto na Naszej Klasie, żeby odzyskać kontakt z kolegą z liceum, którego wywiało za granicę. Nie udało się, więc następnym razem podobnego błędu nie popełniłem. Dzięki temu nie ma mnie w mediach społecznościowych, co (ze względu na zdrowie psychiczne) bardzo sobie chwalę.

Pamiętam jednak czasy, kiedy Naszą Klasę obwołano w naszych mediach fenomenem na skalę światową, a jej twórcy z dnia na dzień stali się milionerami. Dziś serwis znika po cichu, wyparty już wiele lat temu przez amerykańskiego Facebooka. Choć przecież tak wcale być nie musiało. Rosyjskojęzyczny odpowiednik Naszej Klasy, czyli Odnokłasniki, do dziś jest wielkim sukcesem i wciąż wygrywa rywalizację z serwisem Marka Zuckerberga.

Nie jestem znawcą nowych technologii, ale staram się uważnie przypatrywać ludzkim zachowaniom. Również w internecie. Nigdzie tak mocno nie widać, że nowoczesność najszybciej się starzeje. Kto dziś pamięta o komunikatorze Gadu-Gadu? Kolejnym polskim fenomenie, który przyniósł jego twórcy miliony. Kto dziś pisze blogi? A przecież jakiś czas temu uważano je za przyszłość dziennikarstwa. To samo stanie się wkrótce z Ekipą Friza, którą świat tradycyjnych mediów odkrył przy okazji akcji z lodami. Kiedyś podobną drogę z internetu na giełdę odbyła grupa Abstra, a dziś próbuje się wydobyć z długów.

Spektakularne wzloty i upadki to w internecie codzienność. Ma to tyle samo wspólnego z technologią, co ze stylem życia. Po prostu przez jakiś czas w ramach pewnej grupy coś uważane jest za fajne, nowoczesne, atrakcyjne albo nawet wygodne, ale w pewnym momencie nastawienie ludzi się zmienia. I nagle twórca jakiegoś biznesu zostaje z nim jak Himilsbach z angielskim. Widziałem podobny przypadek w kręgu bliskiej rodziny i wiem, jakie to może być bolesne. I jak nieprzyjemne jest przekonanie się na własnej skórze, że nigdzie moda nie zmienia się tak szybko jak w przestrzeni wirtualnej.

Reklama
Reklama

Autor jest publicystą, scenarzystą, satyrykiem

To były czasy. Kredyty frankowe uważano za godne zaufania, masowa emigracja na Wyspy Brytyjskie nikogo nie martwiła, PiS tworzył rząd z Lepperem i Giertychem, a w sieci rządził serwis Nasza Klasa. Polska, połowa pierwszej dekady XXI w.

Pamiętam, że w końcu i ja się złamałem. Założyłem konto na Naszej Klasie, żeby odzyskać kontakt z kolegą z liceum, którego wywiało za granicę. Nie udało się, więc następnym razem podobnego błędu nie popełniłem. Dzięki temu nie ma mnie w mediach społecznościowych, co (ze względu na zdrowie psychiczne) bardzo sobie chwalę.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Pięć wniosków z wykładu prof. Andrzeja Nowaka dla AfD w Berlinie
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Adam Strzembosz – katolik, Polak, demokrata i sędzia
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Nie wszyscy wielbiciele profesora Adama Strzembosza – obrońcy praworządności, chcieli go słuchać. A szkoda
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk i Jarosław Kaczyński szykują sobie koalicjantów
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama