- Czekamy na finalne urzędowe decyzje - mówi prof. Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, lider projektu badawczego, w którym uczestniczy siedem placówek medycznych z całej Polski. To on jako pierwszy na świecie, już wiosną 2020 r., opublikował wyniki badania zwracającego uwagę na możliwość zastosowania amantadyny jako leku na Covid-19. Badanie wykazało, że pacjenci z leczonymi amantadyną chorobami neurologicznymi (m.in. Parkinsonem, SM), którzy zarazili się koronawirusem, bardzo łagodnie przechodzili chorobę. Teraz prof. Rejdak kieruje jednym z dwóch dofinansowanych przez ABM projektów badawczych.
Projekt koordynowany z Lublina ma w pierwszym etapie objąć 200 osób - jak tylko dostanie zielone światło od URPL (Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych), który musi wyrazić formalną zgodę na zastosowanie amantadyny w leczeniu Covid-19. Jarosław Buczek, rzecznik URPL zaznacza, że w urzędzie trwają intensywne prace nad analizą wniosku, który wpłynął przed kilkoma dniami.
Oczekiwanie w Katowicach
W blokach startowych – także na ostateczną zgodę URPL - czeka też drugi ośrodek wybrany do badań klinicznych nad amantadyną - Górnośląskie Centrum Medyczne w Katowicach-Ochojcu, szpital kliniczny Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Zgoda URPL warunkuje dostawy leku do badań - wyjaśnia Jolanta Wołkowicz, rzeczniczka GCM.W ramach projektu kierowanego przez prof. Adama Barczyka, szefa Katedry i Kliniki Pneumonologii Wydziału Nauk Medycznych ŚUM, katowicki ośrodek ma przebadać skuteczność amantadyny u 500 pacjentów z dwudziestu oddziałów covidowych z całej Polski.
Z prof. Barczykiem współpracuje dr. Włodzimierz Bodnar z Przemyśla, który już od kilku miesięcy leczy amantadyną chorych na Covid-19. I ocenia, że od października 2020 r. (kiedy sam zachorował na Covid-19 i na sobie sprawdził skuteczność leku) wyleczył nią około trzy tysiące osób. Wielokrotnie apelował też w mediach o włączenie, albo przynajmniej rozważenie, amantadyny w leczeniu koronawirusa.