Stefan Szczepłek: Dobry turniej, ale bez tożsamości

W pandemii Euro wizerunkowo zaczynało się słabo, turniej uratowali piłkarze. Kilka meczów było świetnych, na uznanie zasłużyła konsekwencja faworytów i walka skazanych na porażkę. Szkoda, że z jednym i drugim Polacy nie mieli nic wspólnego.

Aktualizacja: 09.07.2021 09:53 Publikacja: 08.07.2021 11:54

Stefan Szczepłek: Dobry turniej, ale bez tożsamości

Foto: AFP

Decyzja UEFA o rozgrywaniu turnieju w kilku krajach odebrała mu tożsamość. Pandemia zmusiła do przesunięcia Euro o rok i do zmian organizacyjnych. Podróże w tych warunkach od Sewilli po Baku nie miały sensu, narażały zdrowie zawodników oraz kibiców.

O miejscu w finale decydował jeden celny lub niecelny strzał. Włosi zaczęli zupełnie nie po swojemu. Zazwyczaj kiedy na mundialach lub Euro dochodzili do finałów, pierwsze mecze remisowali w nie najlepszym stylu. A potem się rozkręcali, rozkładając siły na cały miesiąc. Kiedy w roku 2000 odnieśli cztery zwycięstwa z kolei, a potem pokonali Holandię w karnych, w finale ulegli Francji po złotym golu w dogrywce. Teraz imponują w każdym meczu. Ten ostatni, z Hiszpanią, był w ich wykonaniu najsłabszy, ale ostatecznie też wygrali.

Historia reprezentacji Anglii liczy sobie 149 lat, a klubowa jest jeszcze dłuższa. To Anglicy (i Szkoci) uczyli świat grać w piłkę i tak uwierzyli w swoją wielkość, aż w końcu sami zostali z tyłu. Mając za sobą taką historię, reprezentacja Anglii tylko raz dotarła do finału mistrzostw świata i go wygrała. Mistrzem Europy nie była nigdy. Ten zwycięski finał odbył się w roku 1966 na Wembley. Anglia miała wtedy świetną drużynę, ale w drodze do finału i w jego trakcie korzystała z dyskretnej pomocy sędziów.

Teraz finał też zostanie rozegrany na Wembley i znów są tacy, którzy twierdzą, że Anglikom pomógł w półfinale sędzia. Rzeczywiście, rzut karny podyktowany przeciw Danii był bardzo kontrowersyjny, a świat, który kibicował doświadczonej dramatem Christiana Eriksena Danii, uznał to za niesprawiedliwość.

Anglia cztery lata temu zajęła czwarte miejsce na mundialu w Rosji z trenerem Garethem Southgate'em, pracującym z reprezentacją od prawie pięciu lat.

„Futbol wraca do domu" – tak brzmiało hasło organizowanych przez Anglików w roku 1996 mistrzostw Europy. Wtedy przegrali w półfinale z Niemcami po rzutach karnych. Zadecydował o tym niecelny strzał Southgate'a. 25 lat później ma on szansę na triumf na Wembley.

Decyzja UEFA o rozgrywaniu turnieju w kilku krajach odebrała mu tożsamość. Pandemia zmusiła do przesunięcia Euro o rok i do zmian organizacyjnych. Podróże w tych warunkach od Sewilli po Baku nie miały sensu, narażały zdrowie zawodników oraz kibiców.

O miejscu w finale decydował jeden celny lub niecelny strzał. Włosi zaczęli zupełnie nie po swojemu. Zazwyczaj kiedy na mundialach lub Euro dochodzili do finałów, pierwsze mecze remisowali w nie najlepszym stylu. A potem się rozkręcali, rozkładając siły na cały miesiąc. Kiedy w roku 2000 odnieśli cztery zwycięstwa z kolei, a potem pokonali Holandię w karnych, w finale ulegli Francji po złotym golu w dogrywce. Teraz imponują w każdym meczu. Ten ostatni, z Hiszpanią, był w ich wykonaniu najsłabszy, ale ostatecznie też wygrali.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego