Korespondencja z Sewilli
Jesus pod hotel Polaków przyszedł z mamą. Założył koszulkę Bayernu Monachium i przygotował plakat wychwalający Lewandowskiego, którego uważa za najlepszego piłkarza świata, ale nie mógł liczyć na więcej niż pozdrowienie. Polacy wysiedli z autobusu i przemknęli w kierunku hotelowego lobby. To wszystko, na co w pandemicznym reżimie mogli sobie pozwolić
Nasi piłkarze zamieszkali w 5-gwiazdkowym hotelu na wyspie La Cartuja kilkaset metrów od stadionu, gdzie w sobotę zagrają z Hiszpanami. To okolica spokojna - bez sklepów i knajp, ale z olbrzymim parkiem oraz polem golfowym. Jeszcze w piątek wieczorem czeka ich trening. Wcześniej selekcjoner Paulo Sousa i Kamil Glik wezmą udział w konferencji prasowej.
Kadrowiczów wyczekiwał tłumek dziennikarzy oraz kilkunastu kibiców. Można było odnieść wrażenie, że nie ma dziś lepszego sposobu, żeby trafić na szklany ekran, niż powitanie autobusu polskiej reprezentacji. Zawodnicy nie mogli stanąć przed kamerami, więc swoją szansę dostali kibice. Obrazek potrzebuje bohaterów, więc fotografowie i reporterzy ich rozchwytywali.