Zdaniem ekonomistów jest to dowód na to, iż trwała poprawa sytuacji na rynku pracy i bezrobocie najniższe od dziesięciu lat zaczyna przekładać się na wzrost wynagrodzeń. A to z kolei powinno zwiększyć inflację. To dobra wiadomość dla twórców polityki pieniężnej z Europejskiego Banku Centralnego. I pierwsza dobra pod koniec tegorocznego lata, zakłóconego przez wzrost rentowności włoskich obligacji spowodowany obawami o budżet i kryzys walutowy w Turcji, który może popsuć nastroje również w strefie euro, jeśli się rozszerzy.

Według ekonomistów Commerzbanku do poprawy płac w strefie euro walnie przyczyniły się Niemcy, gdzie w wyniku umów branżowych w budownictwie i metalurgii płace wzrosły o ponad 3 proc. Ich zdaniem okres inflacji na poziomie 1 proc. strefa ma już za sobą i szybszy wzrost cen jest tylko kwestią czasu.

Jeśli tak się stanie, to EBC będzie mógł dokonać zmiany w dotychczasowej polityce i zlikwidować program skupowania obligacji. W czerwcu Mario Draghi jako jeden z kluczowych warunków podjęcia takiej decyzji wymieniał właśnie wzrost płac. Najbliższe posiedzenie EBC zwołano na 13 września.