Urbanizacja stwarza warunki, które powodują, że woda w strumieniach płynie w sposób bardziej zmienny i szybszy, zwłaszcza podczas ulewnych opadów deszczu. Biologowie z North Carolina State University założyli, że musi to mieć wpływ na zmiany kształtu ciał ryb, w sposób, który zwiększa wydajność pływania. Niektóre gatunki nie był w stanie poradzić sobie ze zmianą warunków w efekcie czego wyginęły lub bardzo ograniczyły swoją liczebność, inne musiały szybko ewoluować, aby sprostać wywołanym przez człowieka zmianom środowiska. W badaniu przeprowadzono analizy zarówno współcześnie żyjących mieszkańców strumieni, jak i analizy okazów muzealnych.

Naukowcy przewidywali, że ryby w strumieniach na obszarze miejskim, otoczonych dużą ilością nieprzepuszczalnych dla wody powierzchni, takich jak drogi czy chodniki, staną się bardziej opływowe, aby sprostać szybszemu prądowi. Badania niewielkiej rybki rhinichthys obtusus potwierdziły to przewidywanie. Rybka zamieszkująca swe naturalne siedliska na obszarach wiejskich jest mniej smukła niż jej miejski odpowiednik.

Naukowcy zostali jednak zaskoczeni przez drugi z badanych gatunków. Ryba z gatunku semotilus atromaculatus ewoluowała zupełnie odwrotnie. Te mieszkające w mieście były zbudowane znacznie bardziej masywnie niż mieszkańcy wsi. - Jeden gatunek wykazał zmiany morfologiczne, które dobrze pasowały do ewolucyjnych przewidywań, dotyczących lepszego radzenia sobie ze zmienionymi warunkami, ale drugi wykazał zmianę, która nie odpowiadała naszym prostym przewidywaniom, podkreślając, jak różne gatunki mogą rozwiązywać podobne problemy na różne sposoby - powiedział profesor Brian Langerhans, szef badania. Naukowcy określili, że zmiana kształtu ciała ryb nastąpiła w ciągu około 30 lat.

Działania człowieka wywierają ewolucyjny wpływ na organizmy żywe w czasie rzeczywistym. Te, którym uda się dostosować do zmian – przeżyją, pozostałe... cóż...