Macron nie chciał jeździć z SOP-em. Wybrał auto ambasadora

Emmanuel Macron, zamiast skorzystać z pancernej limuzyny polskiej rządowej ochrony, wybrał auto ambasadora.

Aktualizacja: 05.02.2020 06:08 Publikacja: 04.02.2020 19:04

Emmanuel Macron podjechał pod Pałac Prezydencki własnym pancernym Renault Espace

Emmanuel Macron podjechał pod Pałac Prezydencki własnym pancernym Renault Espace

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

„Totalny brak zaufania" – tak jeden z oficerów wysokiej rangi ocenia fakt, że francuska ochrona prezydenta Emmanuela Macrona podczas dwudniowej wizyty w Polsce skłoniła go do korzystania z własnego środka transportu.

Zgodnie z ustawą o SOP to polska Służba Ochrony Państwa odpowiada za ochronę francuskiego prezydenta na naszym terytorium. Art. 3 ustawy mówi, że SOP odpowiada za ochronę „osób posiadających status głowy państwa, szefa rządu oraz ich zastępców, przewodniczącego parlamentu lub izby parlamentu lub ministra spraw zagranicznych, wchodzących w skład delegacji państw obcych przebywających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".

Prezydent w renault

W poniedziałek pod Pałac Prezydencki Macron podjechał jednak własnym, pancernym autem Renault Espace sprowadzonym z Paryża, co wywołało lawinę uszczypliwych komentarzy. – „Sława" SOP dotarła do Paryża. To po prostu afront – mówi nam były funkcjonariusz BOR i SOP. Na pytanie „Rzeczpospolitej", dlaczego Macron nie skorzystał z polskiej ochrony, ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik SOP, odparł, że „SOP zgodnie z ustawą chroni prezydenta Francji na terenie RP".

O tym, że raczej chodzi o niską ocenę SOP w oczach francuskich służb specjalnych, świadczy fakt, że kiedy renault espace po wizycie Macrona u prezydenta Dudy odnotował usterkę (ujawnił to dziennik.pl), prezydent Francji przesiadł się do należącego do ambasady Francji w Polsce citroena, a nie skorzystał z pancernej limuzyny z floty SOP. Służba Ochrony Państwa zapewniała mu jednak kolumnę i ochronę miejsc, do których udawała się francuska delegacja.

Poprzednicy Macrona, Nicolas Sarkozy i Francois Hollande, nie przywozili swoich pancerniaków. Tylko prezydenci USA oraz Federacji Rosyjskiej zawsze korzystają wyłącznie ze swojej ochrony i transportu. Nieoficjalnie w SOP usłyszeliśmy, że powodem odmowy skorzystania z polskiego auta było „poczucie mocarstwowości oraz promocja francuskiej motoryzacji". – To niewiarygodne tłumaczenie. Po awarii pancernego Renault Espace, SOP chciał podstawić swoją „pancerkę", ale Francuzi się nie zgodzili i wzięli samochód ambasadora – „lekki". To wszystko tłumaczy – dodaje oficer. Macron poruszał się także we wtorek po Krakowie własnym autem – Peugeotem 5008.

Franciszek w golfie

Warto przypomnieć , że w lipcu 2016 r., kiedy do Polski na Światowe Dni Młodzieży przyleciał papież Franciszek, jeździł autem VW Golf pożyczonym z prywatnej firmy z Nowego Targu, a kierowcą był członek watykańskiej ochrony. Papież nie korzysta z limuzyn i woli skromność. Ale dlaczego zrezygnował z przysługującej mu ochrony rządowej?

Było to po wypadku prezydenta Andrzeja Dudy pod Opolem, kiedy na początku marca 2016 r. na A4 wystrzeliła mu opona w pancernym bmw – przypomina były funkcjonariusz BOR. Przyczyną wypadku było „najechanie samochodu na leżący na jezdni przedmiot, w wyniku czego doszło do przebicia opony prawego tylnego koła i spadku ciśnienia powietrza w oponie". To praktycznie niemożliwe, bo opona w prezydenckim bmw miała specjalistyczne wzmocnienia przystosowane do jazdy bez powietrza (tzw. wkładka run-flat). Prokuratura w śledztwie potwierdziła także, że w bmw zamontowano wycofaną z eksploatacji oponę. Śledztwo umorzono, nie przedstawiając nikomu zarzutu.

Fatalną renomę rządowej ochronie VIP przyniósł kolejny wypadek, który miał miejsce 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu, kiedy to limuzyna z ówczesną premier Beatą Szydło na pokładzie, próbując wyminąć skręcające seicento, wjechała w drzewo. Ranne zostały trzy osoby – dwóch funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu i premier. Prokuratura twierdzi, że winny jest kierowca seicento, który nie zachował szczególnej ostrożności – proces Sebastiana Kościelniaka trwa.

Od czasu powstania SOP służba ta notuje ogromną liczbę stłuczek i wypadków. W 14 miesięcy działalności SOP zaliczył aż 54 kolizje drogowe – wynika z odpowiedzi MSWiA.

„Totalny brak zaufania" – tak jeden z oficerów wysokiej rangi ocenia fakt, że francuska ochrona prezydenta Emmanuela Macrona podczas dwudniowej wizyty w Polsce skłoniła go do korzystania z własnego środka transportu.

Zgodnie z ustawą o SOP to polska Służba Ochrony Państwa odpowiada za ochronę francuskiego prezydenta na naszym terytorium. Art. 3 ustawy mówi, że SOP odpowiada za ochronę „osób posiadających status głowy państwa, szefa rządu oraz ich zastępców, przewodniczącego parlamentu lub izby parlamentu lub ministra spraw zagranicznych, wchodzących w skład delegacji państw obcych przebywających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?