W piątek Estonia i Polska poinformowały, że odmawiają rosyjskiemu żaglowcowi "Siedow" wstępu na wody terytorialne tych krajów.

Po oświadczeniu Estonii, rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa napisała na Twitterze, że decyzja ta jest odbierana przez Rosję jako "nieprzyjazny i prowokacyjny krok".

Za niewpuszczenie żaglowca podziękował Polsce szef ukraińskiego MSZ. Podziękowania były skierowane do premiera Mateusza Morawieckiego. Pawło Klimkin podkreślił, że Polska i Estonia stanęły w obronie prawa międzynarodowego.

Na pokładzie żaglowca jest ponad 70 studentów kerczeńskiego uniwersytetu morskiego, który swoją siedzibę ma na Krymie.

Zdaniem Klimkina Krym jest ukraiński, a Rosja powinna ponosić odpowiedzialność za anektowanie tego terytorium.