"Niemcy i Polska zbliżają się do siebie" - pisze Majid Sattar we "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Podczas pierwszej wizyty nowego ministra spraw zagranicznych "panowała nowa atmosfera", chociaż ani gość, ani gospodarz (szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel) nie ukrywali dzielących i różnic - ocenia niemiecki dziennikarz.
Sattar zwraca uwagę na propozycję ze strony Gabriela powołania grupy ekspertów, która miałaby się zająć kwestią polskich roszczeń reparacyjnych. Autor przypomina równocześnie, że Berlin uważa kwestię reparacji za ostatecznie uregulowaną.
W sprawie uruchomienia przez Komisję Europejską art. 7 traktatów unijnych Gabriel wyraził zdaniem "FAZ" gotowość do wysłuchania polskich argumentów. "Mam nadzieję, że do dialogu dojdzie w lutym" - cytuje Gabriela gazeta zaznaczając, że niemiecki rząd wspiera KE w sporze z Polską. Zdaniem Sattara Czaputowicz nie chciał jednoznacznie powiedzieć, czy Polska uzna "bez zastrzeżeń" wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE.
"Die Welt": przyjazne przesłanie
Zdaniem "Die Welt" polski minister przyjechał do Berlina z "przyjaznym przesłaniem": docenił rolę Niemiec w Europie, nie forsował kwestii reparacji i postulował, by więcej ze sobą rozmawiać, a mniej sobie za pośrednictwem mediów wymyślać.
Autor komentarza Gerhard Gnauck zaznacza, że Czaputowicz, podobnie jak premier Mateusz Morawiecki, nie są typowymi przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości. Szczególnie Morawiecki posiada zdaniem Gnaucka to, co brakuje Jarosławowi Kaczyńskiemu: "obycie w świecie, znajomość języków i wiedzę ekonomiczną". Gnauck określa Czaputowicza i Morawieckiego mianem "nowych łagodnych" i zastanawia się, co było powodem dokonania przez szefa PiS tych zmian. "Być może Kaczyński nie jest takim złym stategiem?" - pyta autor.