O szansach i wyzwaniach, jakie niesie ze sobą proces robotyzacji, rozmawiali uczestnicy debaty pt. „Robotyzacja jako przejaw czwartej rewolucji przemysłowej".
– Globalny rynek robotów rośnie w tempie od 10 do 15 proc. rocznie, a perspektywa rozwoju rynku cobotów, na którym działamy, to wzrost 50–60 proc. w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat. To obrazuje zapotrzebowanie na robotyzację procesów przemysłowych wraz z postępem czwartej rewolucji przemysłowej – mówił Jürgen von Hollen, prezes firmy Universal Robots, będącej światowym liderem produkcji robotów współpracujących (ang. cobots, collaborative robots).
Jego zdaniem globalna gospodarka stawia nowe wyzwania przed małymi i średnimi firmami. – Muszą być konkurencyjne, efektywne i wydajne, a całkiem niedawno działały tylko lokalnie. Tak też było z naszą firmą, która jeszcze kilka lat temu miała dostawców w promieniu kilkunastu kilometrów. Nie myślano o ekspansji poza Danię, a teraz konkurujemy na globalnym rynku, np. w Chinach. Globalizacja kieruje sektor MŚP w kierunku cyfryzacji i automatyzacji – mówił szef Universal Robots.
– Z naszych ostrożnych prognoz wynika, że rynek robotów osiągnie 25-proc. zagregowany, średnioroczny wzrost w perspektywie do 2021 r. Wciąż zdecydowaną jego większość, bo ponad 70 proc., stanowią roboty przemysłowe, ale najbardziej dynamicznie rozwija się rynek cobotów – wskazał Jarosław Smulski, senior program manager w IDC Poland. W 2017 r. wartość rynku robotów na świecie wyniosła ok. 80 mld dolarów.
Zmiana podejścia
– Robotyzacja ma dwa główne wymiary – roboty i oprogramowanie do automatyzacji procesów produkcji, a idąc dalej – do automatyzacji prac biurowych czy obsługi klienta. I każda firma niezależnie od wielkości może się w te procesy zaangażować – zauważył Michał Kreczmar, dyrektor ds. transformacji cyfrowej w PwC.