Największe rozmiary pod względem nominalnym szara strefa osiąga w handlu, produkcji i budownictwie. W sumie te trzy branże stanowią 57 proc. całej gospodarki cienia. Z danych A.T.Kearney wynika, że w samym handlu ubytki z tytułu nierejestrowanej sprzedaży sięgają ok. 17,5 mld dolarów, w przemyśle – ok. 16 mld dolarów, a w budownictwie – ok. 12 mld dolarów.
Jednak w relacji do wielkości danej branży nieformalna działalność stanowi największy problem w... usługach gastronomicznych i zakwaterowania, gdzie – jak zwracają uwagę eksperci – wciąż żywe jest zjawisko zarówno pracy na szaro, jak i ukrywania części dochodów przez małe rodzinne hotele, bary czy restauracje. Podobnie jest w rolnictwie, choć tu dominuje praca nierejestrowana.
Ciekawe, że prawie na całym świecie właśnie w tych branżach szara strefa jest stosunkowo najdotkliwsza i chyba najtrudniejsza do opanowania. W Polsce w gastronomii i zakwaterowaniu może być wytwarzane nawet nawet 63 proc. wartości dodanej brutto, w Rosji 79 proc., w Brazylii 66 proc., we Włoszech – 45 proc., a w USA – 34 proc. Z kolei Stanach Zjednoczonych nieformalny obieg w rolnictwie to aż 81 proc., w Brazylii – 66 proc., we Włoszech 46 proc., a w Polsce – 49 proc. Z kolei najmniej problemów we wszystkich analizowanych krajach widać w sektorze finansowym oraz administracji publicznej.
Im mniej gotówki, tym lepiej
W kolejnych latach gospodarka cienia w Polsce powinna dalej się zmniejszać, m.in.w efekcie upowszechnienia płatności bezgotówkowych. Jak wyliczają eksperci A.T. Kearney, coraz więcej rządów różnych państw jest świadomych, jak upowszechnienie cyfrowego pieniądza ogranicza szarą strefę. Okazuje się, że w obecnie ponad 65 proc. regulacji rządowych w ujęciu globalnym, które mają na celu przeciwdziałanie szarej strefie, skupia się na płatnościach bezgotówkowych zamiast na karalności i restrykcji. W 2007 r. stosunek ten wynosił ok. 33 proc. W Polsce wyrost płatności bezgotówkowe o 10 proc. rocznie może zmniejszyć nieformalną gospodarkę w relacji do PKB o 3,2 pkt proc. do 2021 r. (do 14,2 proc.). Może to także, zwiększając wartość PKB nawet o 11 mld dolarów i wpływy z podatków o dodatkowe nawet 9 mld dolarów.
– Nie jestem przekonany, czy tak silny spadek jest możliwy – komentuje Bohdan Wyżnikiewicz, prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych. – Ograniczanie szarej strefy wynika przede wszystkim ze wzrostu gospodarczego, działania na rzecz eliminacji transakcji gotówkowych mają nieco mniejsze znaczenie – uważa ekspert.
Poza tym, jak zastrzega Wyżnikiewicz, zawsze pozostaje jakieś margines szarej strefy – czy to pracodawcy, którzy chcą oszczędzać na kosztach zatrudnienie, czy to konsumenci, dla których zawsze najważniejszym wyborem jest cena usługi czy towaru.