Amerykańsko-chińska wojna handlowa podzieli świat na bloki handlowe?

Amerykańsko-chińska wojna handlowa mogłaby doprowadzić do nowego podziału świata.

Publikacja: 06.03.2017 11:56

Amerykańsko-chińska wojna handlowa podzieli świat na bloki handlowe?

Foto: 123RF

Prezydentura Donalda Trumpa doprowadzi do podziału świata na bloki handlowe oparte na walutach – twierdzi Michael Every, szef działu azjatyckich rynków finansowych w australijskim oddziale Rabobanku. Jego zdaniem powrót do protekcjonizmu nie ogranicza się do USA, ale jest trendem globalnym.

– Ludzie uważający, że przeczekają Trumpa są naiwni. On jest w awangardzie trendu, w którym wszyscy podążamy. To globalny trend napędzany przez rosnące nierówności i słaby popyt – twierdzi Every.

Jego zdaniem, Australia będzie zmuszona do dokonania wyboru bloku gospodarczego, w którym będzie funkcjonowała: może to być blok amerykański lub chiński.

Od wyboru Trumpa na prezydenta USA wielu ekonomistów wyrażało obawy, że doprowadzi on do amerykańsko-chińskiej wojny handlowej. Obecny prezydent USA wielokrotnie zarzucał Chińczykom w trakcie kampanii wyborczej prowadzenie nieuczciwej polityki handlowej (m.in. zaniżanie kursu własnej waluty) i zapowiadał, że nałoży na Chiny karne cła, jeśli Pekin nie będzie chciał negocjować nowych warunków handlu. Krytyka Chin nie była bezpodstawna. Deficyt w handlu USA z ChRL sięgnął w zeszłym roku aż 366 mld dol. W 2009 r. wynosił 227 mld dol., a w 2001 r., czyli w roku wstąpienia Chin do Światowej Organizacji Handlu (WTO), wynosił 83 mld dol.

- Odkąd Chiny zostały przyjęte do WTO, Amerykanie doświadczyli zamknięcia 50 tys. fabryk i utraty milionów miejsc pracy – oskarżano w programie wyborczym Trumpa.

Jak na razie jednak administracja Trumpa nie podjęła żadnych działań protekcjonistycznych wymierzonych w Chiny. Wygląda na to, że zarówno Waszyngton jak i Pekin ostrożnie przygotowują się do ewentualnych negocjacji. Sekretarz skarbu Steven Mnuchin zapewniał pod koniec lutego, że nie jest gotowy na to, by jednoznacznie ocenić chińską politykę względem juana. Wskazał, że ocena ta zostanie wydana na podstawie normalnych procedur obowiązujących w Departamencie Skarbu.

– Mamy procedurę, w ramach której przyglądamy się manipulacji walutowej w szerokim zakresie. Przeprowadzimy ją. Zrobimy to tak, jak robiliśmy w przeszłości. Nie będziemy wydawali żadnych ocen, zanim nie zostanie ona zakończona – zapewniał Mnuchin.

Procedura, o której wspomniał, jest przeprowadzana dwa razy do roku. Departament Skarbu publikuje raport o manipulacjach walutowych na świecie 15 kwietnia i 15 października. Raczej nie ma co liczyć na to, że ewentualne potępienie Chin za ich politykę kursową znajdzie się już w raporcie z 15 kwietnia. Pekin i Waszyngton wciąż mają więc czas na wyjaśnienie wzajemnych pretensji i nieporozumień. Tymczasem podczas zakończonego w weekend posiedzenia chińskiego parlamentu rząd ChRL przedstawił doroczny raport o stanie państwa, w którym zasygnalizowano, że może nieco zmienić swoją politykę walutową. We fragmentach raportu poświęconych narodowej walucie zabrakło pojawiającego się od wielu lat zdania o „utrzymaniu stabilności juana na rozsądnym i zbilansowanym poziomie". Premier Li Keqiang mówił za to o dalszej liberalizacji kursu wymiany. Jest więc szansa, że Waszyngton i Pekin dojdą do porozumienia w kwestii kursu juana.

Prezydentura Donalda Trumpa doprowadzi do podziału świata na bloki handlowe oparte na walutach – twierdzi Michael Every, szef działu azjatyckich rynków finansowych w australijskim oddziale Rabobanku. Jego zdaniem powrót do protekcjonizmu nie ogranicza się do USA, ale jest trendem globalnym.

– Ludzie uważający, że przeczekają Trumpa są naiwni. On jest w awangardzie trendu, w którym wszyscy podążamy. To globalny trend napędzany przez rosnące nierówności i słaby popyt – twierdzi Every.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze