Odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień Michał Dworczyk poinformował, że od połowy maja ozdrowieńcy będą mogli się zaszczepić już po miesiącu. Do tej pory czekali na to aż trzy miesiące. Nie z powodów medycznych, ale dlatego, że w sytuacji, gdy szczepionek było mało, decydowano się na szczepienie w pierwszej kolejności tych osób, które najbardziej były narażone na zakażenie. A ozdrowieńcy zyskiwali na pewien czas odowrność po przebytej chorobie.
Poprzednie regulacje obowiązywały od marca. Skąd teraz ta zmiana przepisów? - Jest to związane z dynamiką szczepień, zachęcaniem wszystkich do zaszczepienia się i z dostawami szczepionek, które mamy zapewnione od producentów. Możemy sobie na to dzisiaj pozwolić - mówił podczas konferencji prasowej Michał Dworczyk.
– Wiemy, że większość osób po przebyciu choroby zachowuje odporność chroniącą przed zakażeniem lub zmniejszającą ryzyko ciężko przebiegu Covid-19, trwa to od trzech do sześciu miesięcy – mówił w podcaście „Dr Internet i Pani Rozum" dr Konstanty Szułdrzyński z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, członek Rady Medycznej przy premierze. Jak wyjaśnia, nie oznacza to, że w tym okresie nie można się zaszczepić, a jedynie, że w tym okresie osoba ma odporność. – W momencie kiedy szczepionki były mniej dostępne, bo było ich mało, wprowadzono zasadę, która pozwalała na przesunięcie szczepień ozdrowieńców w czasie, by podać preparat osobom bez jakiejkolwiek odporności – tłumaczy dr Szułdrzyński.
Dlaczego ważne jest, by po chorobie odczekać kilka tygodni, zanim przystąpimy do szczepień? Dr Szułdrzyński wyjaśnia, że koronawirus ma skłonności do osłabiania naszego układu odpornościowego. Osoby, które przebyły chorobę łagodnie lub bezobjawowo, mogą nie nabyć odporności. Zaznacza też, że ozdrowieńcy, u których wytworzyła się silna odpowiedź immunologiczna na koronawirusa, mogliby przyjąć tylko jedną dawkę wakcyny. – Nie przewidzieli tego zupełnie producenci szczepionek. W dokumencie, który reguluje sposób ich zastosowania, szczepionki są lekiem, więc ich zastosowanie jest uregulowane prawem. Poza szczepionką Janssena wszystkie preparaty mają zapisane, że mają być stosowane dwie dawki – dodaje.
O tym, że ozdrowieńcy lepiej odpowiadają na szczepienie niż osoby, które nie przechorowały covid, świadczą wyniki badań przeprowadzonych w Polsce przez Centrum Badawczo-Rozwojowe Invicta. Wynika z nich, że poziom przeciwciał u osób bez historii zakażenia koronawirusem w ciągu 14 dni od podania pierwszej dawki szczepionki wynosił średnio 60,99 U/ml, a tuż przed podaniem drugiej dawki, czyli zazwyczaj po ok. 21 dniach od pierwszej, wzrastał do 122,83 U/ml.