Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych (PTEiLChZ) przygotował na zlecenie Senatu opinię, z której wynika, że rozwiązania zaproponowane w ustawie dotyczącej głosowania korespondencyjnego w maju są niewystarczająco bezpieczne, by na ich podstawie przeprowadzić wybory. Opinię ujawnił „Dziennik Gazeta Prawna”. Senat ma czas do 6 maja na analizę projektu.
Dla władzy stanowisko lekarskiego Towarzystwa jest boleśnie niewygodne. Resort zdrowia postanowił więc na wszelki wypadek na razie nie odpowiadać na zarzuty epidemiologów i twierdzi, że to tylko „jedna z opinii”. Co zawiera dokument?
Zdaniem lekarzy epidemiologów przepisy nie zapewniają bezpieczeństwa ani członkom komisji, ani obywatelom. Chodzi przede wszystkim o prace obwodowych komisji wyborczych, bezpieczeństwo głosujących oraz osób technicznie obsługujących wybory. Zdaniem epidemiologów i lekarzy chorób zakaźnych, ustawa niesie ryzyko nasilenia rozprzestrzeniania się zakażeń SARS-CoV-2.
W opinii szczegółowo opisane są powody ostrej krytyki lekarzy: m.in. nie ma w projekcie procedury w przypadku kiedy członek komisji jest zarażony wirusem. Nie wiadomo też, co powinien zrobić członek komisji, który ze względu na kontakt z osobą zarażoną powinien rozpocząć kwarantannę. Lekarze podkreślają, że „czułość badania wykonywanego z materiału pozyskanego z jamy nosowo-gardłowej wynosi około 70 proc., co oznacza, że u 30 proc. osób zakażonych SARS-CoV-2 uzyskuje się wynik ujemny, a osoby te mogą zakażać inne osoby. Oznacza to, że nie można wykluczyć całkowicie ryzyka, że wśród członków obwodowej komisji wyborczej znajdują? się? osoby zakażone.”