W ciągu dziesięciu miesięcy dochody do budżetu państwa z VAT wyniosły ok. 150 mld zł, czyli o 6,3 proc. więcej niż rok wcześniej. To całkiem niezła dynamika, ale niższa niż po dziewięciu (7 proc.) czy ośmiu miesiącach (6,6 proc.) tego roku.

Niezbyt dobrze wypadają też dane miesięczne. W samym październiku VAT przyniósł budżetowi 17,4 mld zł, czyli tylko o 1,3 proc. więcej niż październiku 2019 r. We wrześniu taki wzrost wyniósł prawie 10 proc.

Takie zmniejszenie się dynamiki może wskazywać, że uszczelnienie VAT już wcale nie przynosi dodatkowych dochodów, a budżet może mieć problemy z realizacją ambitnych planów, zwłaszcza na przyszły rok. Zgodnie z projektem budżetu państwa resort finansów zakłada, że VAT przyniesie w tym roku 185,4 mld zł, a w 2020 r. – ponad 200 mld zł, czyli aż o 15 proc. więcej.

Tymczasem, jak podkreślają ekonomiści, im wolniej rośnie gospodarka, tym wpływy z podatków do kasy państwa także mają mniejszą dynamikę. Zwłaszcza właśnie VAT jest szczególnie czuły na wahania koniunktury. Z jednej strony na dochody z tego podatku wpływ ma poziom wydatków konsumentów, z drugiej strony – ważna jest struktura. Przy spowolnieniu konsumenci mniej wydają na dobra luksusowe, obłożone wyższymi stawkami, a więcej – na jedzenie czy tańsze rzeczy, z niższymi stawkami. Poza tym, im trudniej w gospodarce, tym rośnie skłonność wśród przedsiębiorców do ukrywania działalności w szarej strefie, co także ogranicza wpływy z VAT.