Coraz częściej mamy poczucie, że nasze życia w mieście dotyczy tylko niektórych jego fragmentów. Inne części miasta są nam obojętne, obce, a czasem nawet wydają się wrogie. A przecież miasto jest całością. Skąd więc ta fragmentyzacja przestrzeni miasta w naszym jego odczuwaniu? Dlaczego zaczyna ono przypominać porozrywane kawałki struktury bez spoistości? Czy jest to rezultat dotychczasowych metod planowania lub jego braku?
A może niedostatków w zarządzaniu przez nieumiejętność dostrzegania miasta jako sieci relacji międzyludzkich, istniejących również poza obszarem administracyjnej odpowiedzialności. Lub może to my sami w codzienności, natłoku zajęć, skupieni na sobie i swoich sprawach zaczynamy się alienować, przestajemy aktywnie uczestniczyć w życiu miejskim, nie interesujemy się nim, chyba że zaczyna dotyczyć to naszych osobistych interesów. Więc inwestycji, która zakłóci widok za oknem, lub sprowadzi niepożądanych sąsiadów, czy też zabierze nam nasze ulubione miejsca. A miasto podlega zmianom, musi się przekształcać.
W powszechnym odczuciu kluczem zrozumienia sensu dobrego miejsca staje się obecnie pojęcie klastra. To słowo klucz, synonim możliwości rozwoju, zaproponowane przez Alfreda Marschalla w końcu XIX wieku jako wartość współpracy terytorialnej dla rozwoju ówczesnego przemysłu. Teraz w 2000 roku ery innowacyjności upowszechnione i odnowione przez Michaela Portera, gdy w książce o konkurencyjności szczegółowo przedstawił sens klastrów jako synonimu korzyści ze współpracy konkurujących instytucji w ramach wspólnej przestrzeni dla innowacyjnego rozwoju. Słowo klaster staje się słowem kluczem rozwiązującym wszystkie problemy braku spójności miejskiej czy nieumiejętności współpracy albo deficytu władzy publicznej miasta i jego otoczenia.
Klaster energetyczny, turystyczny, innowacyjny. Kreatywne miasta jako klaster. Ale powiązania konkurencyjne dla możliwego współdziałania i współpracy muszą zaistnieć w fizycznej przestrzeni miejskiej. A ta ma w gruncie rzeczy również wymiar mityczny, bo miasto istnieje, gdy pojawia się jego mit. To legenda miejsca, Romulus, Krak czy Syrenka, przypomina nam, że miasto zaczyna się od marzenia miejsca. A więc teraz mamy nowe marzenie, klaster miejski.