Po miesiącach poprawy nastroje firm znów dołują

Jeszcze do września przedsiębiorstwa miały nadzieję, że najgorsze za nimi, ale teraz widać ponowne i znaczne pogorszenie nastrojów. Przekłada się to już na opóźnienia w regulowaniu płatności.

Aktualizacja: 10.12.2020 04:43 Publikacja: 09.12.2020 21:00

Po miesiącach poprawy nastroje firm znów dołują

Foto: Adobe Stock

Druga fala pandemii uderza w gospodarkę z całą mocą i o ile po pierwszej była jeszcze nadzieja, że straty związane z lockdownem da się odrobić, o tyle obecnie optymistów bardzo szybko ubywa. Z badań BIG InfoMonitor, które „Rzeczpospolita" poznała jako pierwsza, wynika, że o ile w tym roku udział firm deklarujących opóźnienia w płatnościach ponad 60 dni spadł do niemal 1/3, o tyle w badaniu z października wskazało go ponad 45 proc. W stosunku do trzeciego kwartału to skok o 12,6 pkt proc., a to niejedyna kiepska wiadomość. Z 29 proc. w trzecim kwartale do 15,6 proc. obecnie spadł udział firm deklarujących, że ich obroty wróciły do poziomu z 2019 r.

Długi też w górę

O 1,22 mld zł, do 34,38 mld zł, podwyższyły się zaległości przedsiębiorstw widoczne w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz w BIK. Najbardziej ucierpiały te z branż dotkniętych ograniczeniami: rekreacja (19,1 proc.), turystyka (18,4 proc.) i kultura (13,1 proc.), a wśród dużych sektorów transport.

– To nawarstwienie problemów firm. Widać je z opóźnieniem. Dodatkowo dość szczodra pomoc państwa w drugim kwartale teraz jest wyraźnie ograniczana i kierowana tylko do wybranych sektorów – mówi prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PwC. – Działają też czynniki psychologiczne. Była powszechnie odczuwana nadzieja na zakończenie pandemii i choć perspektywa szczepionki poprawiła nieco nastroje, to jednak wszyscy już wiedzą, że pandemia potrwa jeszcze miesiące. Dlatego nieprędko wskaźniki optymizmu pójdą w górę – dodaje.

Z badania BIG InfoMonitor wynika, że z tarcz finansowych skorzystało 36 proc. badanych firm, 21,6 proc. już zawiesiło inwestycje i ogółem dominuje strategia na przeczekanie. Inne badania potwierdzają takie nastawienie. To realizowane co miesiąc przez Facebooka, Bank Światowy i OECD pokazuje, że o ile we wrześniu 62 proc. firm na tej platformie deklarowało optymizm co do przyszłości, o tyle w październiku było ich 20 pkt proc. mniej. 23 proc. przyznało, że było zmuszone zwalniać, 64 proc. miało przychody niższe niż rok temu. Ograniczeń gospodarczych obawia się 53 proc. polskich firm, czeskich 44 proc., a włoskich 43 proc.

– Pomimo otwarcia gospodarki w sezonie letnim 36 proc. badanych w październiku firm zadeklarowało, że online odpowiada za co najmniej jedną czwartą ich obrotów, i nie dotyczy to tylko sklepów – mówi Robert Bednarski, dyrektor Facebooka w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. – Internet z powodzeniem wykorzystują np. lokalne kwiaciarnie, sklepy warzywne czy zakłady fryzjerskie. Spodziewam się, że ten odsetek wzrośnie w sezonie świątecznym – dodaje.

Idą nowe bariery

Handel ogólnospożywczy, choć nie został dotknięty zamykaniem sklepów, nadal funkcjonuje z wieloma ograniczeniami co do liczby obsługiwanych klientów czy godzin dla seniorów, a to nie koniec. – Trudno o optymizm, jeśli na sektor od 2021 r. nakładanych jest wiele nowych obciążeń, z podatkiem od sprzedaży na czele – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – To plus inne, typu podatek cukrowy czy opłata mocowa, spowodują wzrost cen, co odczują konsumenci – dodaje.

W gastronomii placówki stacjonarne mogą sprzedać tylko na wynos lub z dostawą. – Nastroje wśród restauratorów są fatalne, szczególnie w segmencie restauracji, które do tej pory nie prowadziły dostaw do klienta. Oczywiście jest część restauratorów, którzy mieli przygotowaną infrastrukturę, dzięki czemu dostarczali posiłki do biur i domów. Tutaj nastroje nie są najgorsze, bo jest wzrost sprzedaży – mówi Marcin Ciesielski, prezes firmy Mastergrupa, właściciela sieci pizzerii Stopiątka.

– Po Nowym Roku będzie wysyp bankructw i zamykanie działalności, szczególnie wśród restauratorów, którzy nie mieli trwałego i solidnego zaplecza finansowego, a na wiosnę, kiedy restauratorów przestaną obowiązywać zobowiązania wynikające z otrzymanych subwencji, będzie druga fala bankructw i przede wszystkim zwolnień pracowników – dodaje. Ta firma dzięki rozwiniętej sieci dostaw wypracowała nawet wzrost sprzedaży o 20 proc., ale takie wyniki to ewenement.

W przemyśle także bywa różnie. Sektor AGD na jego tle radzi sobie nieźle – Amica w 2020 r. na inwestycje wyda 60 mln zł, w przyszłym wydatki mają jeszcze wzrosnąć. – Prace idą pełną parą. Niektórych zadań nie da się przyspieszyć, kilkumiesięczne opóźnienie zrobiło swoje. Jesteśmy przed akceptacją budżetu na 2021 r. Nie mogę ujawnić danych, ale będą to na pewno wyższe kwoty – mówi Michał Rakowski, członek zarządu Grupy Amica.

W tym roku Amica chce także utrzymać poziom wyników z 2019 r. – Październik i listopad są zgodne z oczekiwaniami, jesteśmy zadowoleni z wyników ogółem – dodaje Rakowski. Grudzień to miesiąc szczególny, największe zakupy klientów, otwarcie galerii handlowych temu segmentowi sprzyjają.

Przedsiębiorcy walczą, co widać po tym, że w listopadzie założono o 7,3 tys. działalności więcej, niż zakończono. Od września jednak liczba nowych miesięcznie nieznacznie spada, a tych zamykanych utrzymuje się wciąż powyżej 12 tys. miesięcznie – podaje InfoCredit. Zawieszających działalność gospodarczą w listopadzie 2020 r. było znacznie więcej niż wznawiających.

Ogółem, jak podaje firma, od stycznia do listopada 2020 r. założono 243,1 tys. działalności – w tym okresie rok temu było to 290,3 tys.

Opinia dla „rz"

Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor

W IV kwartale nastroje firm pogarszają się, przybywa też opóźnionych płatności. W tej sytuacji spada poziom empatii i rośnie odsetek tych, którzy podkreślają, iż teraz trzeba myśleć o sobie i porzucić wyrozumiałość dla niepłacących zobowiązań partnerów. W efekcie przybywa chętnych do korzystania z działań windykacyjnych i wykorzystania w tym celu różnych narzędzi.

Druga fala pandemii uderza w gospodarkę z całą mocą i o ile po pierwszej była jeszcze nadzieja, że straty związane z lockdownem da się odrobić, o tyle obecnie optymistów bardzo szybko ubywa. Z badań BIG InfoMonitor, które „Rzeczpospolita" poznała jako pierwsza, wynika, że o ile w tym roku udział firm deklarujących opóźnienia w płatnościach ponad 60 dni spadł do niemal 1/3, o tyle w badaniu z października wskazało go ponad 45 proc. W stosunku do trzeciego kwartału to skok o 12,6 pkt proc., a to niejedyna kiepska wiadomość. Z 29 proc. w trzecim kwartale do 15,6 proc. obecnie spadł udział firm deklarujących, że ich obroty wróciły do poziomu z 2019 r.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów