Tarcza 4.0: polskie firmy nie trafią w obce ręce

Urząd antymonopolowy będzie oceniał, czy zakup spółki w Polsce przez podmiot spoza UE jest wrogim przejęciem czy też zwykłą transakcją rynkową – przewidują zapisy tarczy 4.0.

Aktualizacja: 21.05.2020 06:28 Publikacja: 20.05.2020 21:00

Tarcza 4.0: polskie firmy nie trafią w obce ręce

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Po kilku tygodniach zwłoki, rząd przyjął w środę projekt kolejnego pakietu ustaw antykryzysowych, czyli tarczę 4.0. Znalazły się tu chyba już wszystkie zapowiadane wcześniej rozwiązania, choćby te dotyczące wakacji kredytowych dla konsumentów, osłon finansowych dla samorządów czy dopłat do oprocentowania kredytów bankowych dla przedsiębiorców.

W tarczy 4.0 przewidziane są też kontrowersyjne tzw. przepisy antyprzejęciowe. – Nie chcemy odstraszać inwestorów, tylko chronić polskie spółki przed wrogimi przejęciami z powodu gorszej sytuacji gospodarczej wywołanej epidemią – przekonuje Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju. Wyjaśnia, że przez kryzys wyceny polskich spółek mogą być szczególnie niskie, a ich kondycja finansowa – bardzo trudna, przez co mogą stać się „łatwym łupem" dla inwestorów spoza UE.

Czytaj także: Tarcza za tarczą, a firmy drżą

– Obecna sytuacja może rodzić niebezpieczeństwo wrogich przejęć polskich przedsiębiorstw o strategicznym znaczeniu – wtóruje Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Rozwiązania, które znalazły się w najnowszym projekcie tarczy antykryzysowej, zapobiegną tej sytuacji.

Czytaj także: Wstrząs na rynku pracy. Tarcza nie zapobiegła fali zwolnień

Długa lista spółek pod ochroną

To właśnie szef UOKiK ma objąć nadzorem wszystkie inwestycje (po wejściu w życie ustawy), które skutkowałyby nabyciem, osiągnięciem znaczącego uczestnictwa lub nabyciem dominacji w polskiej spółce, dokonywane przez podmioty z siedzibą lub obywatelstwem (dla osób fizycznych) poza krajem członkowskim UE. Chodzi o spółki, których działalność jest ważna dla porządku publicznego, bezpieczeństwa publicznego lub zdrowia publicznego.

Czytaj także: Morawiecki: Tarcze działają. Ocalą miliony miejsc pracy

Do tego katalogu zaliczane są m.in. spółki publiczne, firmy prowadzące działalność gospodarczą związaną z energią elektryczną, gazem, paliwami, telekomunikacją, przetwórstwem żywności, produkcją leków, chemikaliów i nawozów, materiałami wybuchowymi, bronią i amunicją oraz wyrobami technologii o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym.

Ustawa obejmie także twórców oprogramowania wykorzystywanego w kluczowych sektorach, takich jak: elektrownie, paliwa, zaopatrzenie w wodę, zaopatrzenie w gotówkę, płatności kartą, szpitale, sprzedaż leków na receptę, transport drogą powietrzną, kolejową, morską lub żeglugą śródlądową, transport drogowy i publiczny oraz zaopatrywanie w żywność.

30 dni na decyzję

Nadzór państwa ma objąć transakcje dotyczące tych firm, które przed pandemią miały przychody powyżej 10 mln euro. Prezes UOKiK przeprowadzi postępowanie sprawdzające. Jeżeli transakcja nie będzie budziła wątpliwości pod kątem bezpieczeństwa publicznego, zostanie wydana decyzja o braku sprzeciwu, jeśli będzie budziła wątpliwości – urząd będzie mógł zgłosić sprzeciw, a inwestycja nie dojdzie do skutku.

Czytaj także: Tarcza 3.0. Sejm odrzucił propozycję podwyżki zasiłku dla bezrobotnych

Ministerstwo Rozwoju podkreśla, że przygotowane rozwiązania wzorowane są m.in. na przepisach przyjętych niedawno w Niemczech, a podobne zmiany wprowadzane są we Francji. Jednak według ekspertów propozycje są bardziej restrykcyjne niż te niemieckie. Przykładowo za brak zgłoszenia transakcji do urzędu antymonopolowego grozi drakońska kara finansowa do 100 mln zł. Nie do końca określone są też przesłanki, kiedy prezes UOKiK może wyrazić zgodę, a kiedy nie, i czy będzie w stanie zająć się potencjalnie dużą liczba przypadków. Z naszych informacji wynika też, że Komisja Europejska bardzo uważnie przygląda się polskich przepisom i nie wiadomo, czy oceni je pozytywnie.

– Będziemy działać sprawnie i dążyć do tego, aby czas wydania decyzji był krótszy niż 30 dni, aby nie wstrzymywać ważnych dla Polski inwestycji zagranicznych – zaznacza prezes Chróstny.

Resort finansów pozwoli wydawać więcej

Także w środę ważne zmiany w ustawie o finansach publicznych zapowiedziało Ministerstwo Finansów. – Chcemy wspierać gospodarkę, by jak najszybciej wyszła z recesji. To powoduje, że trzeba zainwestować duże pieniądze, co z kolei oznacza konieczność zawieszenia stabilizującej reguły wydatkowej – wyjaśniał zmiany Tadeusz Kościński, minister finansów na konferencji online.

Projekt zawieszenia tzw. stabilizującej reguły wydatkowej (SRW) jest już praktycznie gotowy, nowe przepisy mają wejść w życie w II kwartale, jeszcze przed nowelizacją budżetu państwa na 2020 r. Jak mówił minister Kościński, nowelizacja zostanie przeprowadzana na przełomie czerwca i lipca.

SRW to pewnego rodzaju bezpiecznik, uniemożliwiający nadmierny wzrost wydatków publicznych i deficytu. W normalnych warunkach stabilizuje on finanse państwa, ale w sytuacji kryzysowej, z jaką mamy obecnie do czynienia, może krępować działania rządu.

Ministerstwo Finansów proponuje więc po pierwsze, by regułę można było wyłączyć po wprowadzeniu w Polsce stanu epidemii (obecnie jest to możliwe w przypadku stanu wyjątkowego, stanu wojennego lub stanu klęski żywiołowej). Po drugie, by takie zawieszenie uzasadniał zły stan gospodarki, to znaczy jeśli prognozowany na dany rok (w ustawie budżetowej lub jej nowelizacji) deficyt będzie większy niż 3 proc. PKB, a PKB spadnie w danym roku.

Jak przekonywał Łukasz Czernicki, główny ekonomista resortu finansów, reguła w nowym ujęciu będzie dawać dodatkową przestrzeń na potrzebną podczas recesji stymulację fiskalną. W 2020 r. ta dodatkowa przestrzeń może wynieść 100–125 mld zł, a w 2022 r. – 50–83 mld zł w zależności od tego, jak mocno spadnie PKB.

fINANSE pOLAKÓW I firm

Tarcza 4.0 przewiduje też m.in. wprowadzenie trzymiesięcznych wakacji kredytowych dla konsumentów. Osoby, które po 13 marca 2020 r. straciły pracę lub inne główne źródła dochodu, zgodnie z projektem będą mogły zawiesić spłatę kredytu konsumenckiego lub hipotecznego na trzy miesiące. Nastąpi to automatycznie z chwilą doręczenia kredytodawcy stosownego wniosku. To rozwiązanie skierowane także do osób, które już wcześniej skorzystały z bankowej oferty zawieszenie spłaty rat.

Z kolei firmy dotknięte kryzysem zyskają dostęp do tańszych kredytów bankowych – do ich oprocentowania dopłaci BGK ze środków budżetu państwa. W tym roku na ten cel trafi z budżetu ok. 300 mln zł, w przyszłym – ponad 270 mln zł.

Po kilku tygodniach zwłoki, rząd przyjął w środę projekt kolejnego pakietu ustaw antykryzysowych, czyli tarczę 4.0. Znalazły się tu chyba już wszystkie zapowiadane wcześniej rozwiązania, choćby te dotyczące wakacji kredytowych dla konsumentów, osłon finansowych dla samorządów czy dopłat do oprocentowania kredytów bankowych dla przedsiębiorców.

W tarczy 4.0 przewidziane są też kontrowersyjne tzw. przepisy antyprzejęciowe. – Nie chcemy odstraszać inwestorów, tylko chronić polskie spółki przed wrogimi przejęciami z powodu gorszej sytuacji gospodarczej wywołanej epidemią – przekonuje Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju. Wyjaśnia, że przez kryzys wyceny polskich spółek mogą być szczególnie niskie, a ich kondycja finansowa – bardzo trudna, przez co mogą stać się „łatwym łupem" dla inwestorów spoza UE.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce