#RZECZoBIZNESIE: Władysław Grochowski: Ceny spadną. Wolę dokładać do klientów, niż pustych hoteli

Założyłem, że jesteśmy za dużą firmą, żeby skorzystać z tarczy antykryzysowej, ale może złożymy jakiś wniosek. Dla mnie jest cenniejsze czego się sam nauczę i jak sobie poradzę, niż jak dostaję gotowe. To psuje ludzi - mówi Władysław Grochowski, założyciel i prezes grupy hotelarskiej Arche, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Publikacja: 05.05.2020 17:29

#RZECZoBIZNESIE: Władysław Grochowski: Ceny spadną. Wolę dokładać do klientów, niż pustych hoteli

Foto: tv.rp.pl

Rozpoczęło się rozmrażanie branży turystycznej. Jest jakieś zainteresowanie klientów?

Pytania o miejsca hotelowe są, pierwsi klienci mają przyjechać do Janowa i Łochowa. Oczywiście nasi goście nie będą mogli korzystać z wielu atrakcji, ale tak długo czekali, że liczymy na bardzo dobry start.

Myśli pan, że branża hotelowa jest przygotowana na rozmrażanie? Czas hibernacji dobrze wykorzystała, żeby wejść do gry?

Trudniej będzie obiektom miejskim wejść do gry, bo dużo korzystali z biznesowych i zagranicznych kontaktów. Hotelarze trochę się rozleniwili, ale część czeka zniecierpliwiona, bo to ich pasja.

Wprowadziliście państwo nowe zasady w hotelach, np. dezynfekcji czy zagęszczenia ludzi?

Do dezynfekcji i procedur cały czas jesteśmy zdecydowani. Nie dziwię się władzom, że pierwsza reakcja była zamknięciem, ale obiekty w terenie mogły cały czas funkcjonować, jak obiekty z kwarantanną. Tam jest olbrzymia przestrzeń, mamy rozproszone pokoje lub mieszkania z aneksami kuchennymi. Goście mogą przyjeżdżać samodzielnie. Przygotowujemy się z kampanią „bądź patriotą, zostań w Polsce" i liczymy na mocne odbicie.

Ci, którzy chcą odpocząć w hotelu nie mają wielkiej alternatywy, bo za granicę raczej nie będą latać.

I tym się pocieszamy.

Rozumiem, że baseny stoją, ale jak rozwiązujecie problem restauracji i wyżywienia?

Możemy dostarczyć do pokoju catering. W domach i mieszkaniach w terenie goście mogą sobie sami robić jedzenie.

Macie jeszcze jakiś pomysł jak przyciągać gości oprócz wspomnianej kampanii?

Przygotowujemy ofertę zespoloną. Do nas zwykle wyjeżdżali na weekendy, teraz chcemy zaproponować projekty tygodniowe w 2 obiektach. Załóżmy, że zaczynamy od Łochowa, gdzie może nawet 1000 osób wypoczywać. Na dokładkę jest Żnin albo Janów Podlaski. To mocne wejście w lokalność, poznanie naszej kultury, miejscowych ludzi, kuchni, rozrywki. Od paru miesięcy mamy swoje muzeum, gdzie gromadzimy zabytki archeologiczne i etnograficzne. Pozwala to mocno poznać Polskę.

Można spodziewać się wejścia sieci hotelowych z bardzo korzystnymi cenami?

Nasze cenniki tniemy na połowę. Poza tym wszystkie dzieci do lat 12 są gratis. Oferujemy też anulacje bez kosztów, w każdym czasie.

Opłaca się w tej chwili otwierać hotele? Ludzi raczej na początku nie będzie dużo, a pojawi się gwałtowny wzrost kosztów.

Koszty i tak ponosimy, w każdym miesiącu dołożyliśmy kilka milionów do interesu. Wolę dokładać do klientów. Koszty zawsze są.

Kiedy ten rynek się odrodzi, czyli liczba klientów wróci do poziomu z zeszłego roku?

Dużo zależy od czynników zewnętrznych i długości epidemii. Po pierwszym szoku uczymy się z tym żyć. Liczę, że sobie odbijemy okres kwarantanny. Jak nie w najbliższych miesiącach, to za rok-dwa.

Jak pandemia minie czeka nas czas droższych usług hotelowych, żeby odkuć straty?

To już rynek decyduje. Myślę, że niekoniecznie tak będzie. Sądzę, że będą trochę tańsze. Sam robię zmiany w swoich strukturach, żeby było taniej i gość mógł płacić mniej, bo to on nas utrzymuje. Zawsze liczę na siebie. Nie oglądam telewizji, nie wchodzę w psychozę, którą nam się serwuje. Żyję w zupełnie czymś innym. Wymyśliłem 3 nowe projekty, myślę, że 1 zorganizuję w ciągu roku.

Korzystacie z tarczy antykryzysowej jako hotelarze?

Nie śledziłem tego. Założyłem, że jesteśmy za dużą firmą, żeby z niej skorzystać, ale może złożymy jakiś wniosek. Dla mnie jest cenniejsze czego się sam nauczę i jak sobie poradzę, niż jak dostaję gotowe. To psuje ludzi.

Co z waszą załogą?

Ogólnie nie zwalniamy. Część pracowników poszła na bezpłatny urlop, część na pół etatu. Zatrudniamy też ludzi w branży deweloperskiej, którzy sobie trochę obniżyli. To wszystko oddam ludziom.

Kto najbardziej ucierpiał na pandemii? Wydawałoby się, że malutkie hotele są w najlepszej sytuacji.

Ucierpiały najbardziej te, które nastawiały się na konferencje. My byliśmy grupą, która budowała największe sale. Teraz może się okazać, że szkolenia są firmom niepotrzebne.

A wielkie hotele resortowe?

Trochę czasu upłynie, żeby do nich powrócił ruch. Rozproszone lokalne hotele szybciej odbudują bazę gości. Jednak więksi też sobie poradzą.

Ten kryzys to szansa na przejęcia. Wykruszą się słabsi?

Zawsze zdarzały się takie sytuacje, teraz może być ich więcej. Nas przejęcia już mniej interesują.

Nie lepiej przejąć hotel niż budować go od zera?

Dla mnie przyjemnością jest budowa i pomysł na hotel.

Jak branża hotelowa będzie wyglądała po pandemii? Wróci do szybkiego wzrostu?

Do poprzedniej sytuacji nie wróci, bo zmiany są ciągłe. Teraz będą jeszcze większe zmiany, widzę duże możliwości.

Wiele polskich hoteli zbankrutuje? Jest sporo przypadkowo postawionych, może teraz dojdzie do ostrej selekcji.

Tak będzie, to normalne życie.

Rozpoczęło się rozmrażanie branży turystycznej. Jest jakieś zainteresowanie klientów?

Pytania o miejsca hotelowe są, pierwsi klienci mają przyjechać do Janowa i Łochowa. Oczywiście nasi goście nie będą mogli korzystać z wielu atrakcji, ale tak długo czekali, że liczymy na bardzo dobry start.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika