RPO w sprawie marszu w Warszawie: chodzi o istotę konstytucyjnej wolności zgromadzeń publicznych

Zakazany przez władze Warszawy marsz niepodległości zorganizowany został na podstawie przepisów o zgromadzeniach cyklicznych, które wykluczają kontrdemonstracje i ograniczają konstytucyjną wolność zgromadzeń. Te przepisy doprowadziły już wcześniej do poważnych problemów i RPO cały czas apeluje o ich zmianę.

Aktualizacja: 08.11.2018 14:41 Publikacja: 08.11.2018 13:56

RPO w sprawie marszu w Warszawie: chodzi o istotę konstytucyjnej wolności zgromadzeń publicznych

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

RPO wskazuje, że w czasie zeszłorocznego „zgromadzenia cyklicznego" - Marszu Niepodległości doszło do naruszeń prawa, a śledztwa w tej sprawie nie zostały zakończone. Nie udało się zidentyfikować np. osób, które niosły rasistowskie i nienawistne transparenty. Wojewoda mazowiecki stał jednak na stanowisku, że mimo iż Konstytucja gwarantuje prawo tylko do pokojowych zgromadzeń, to on nie ma żadnej możliwości, by powstrzymać kolejny marsz, nawet taki który niesie ryzyko naruszenia prawa.

Czytaj także: Pułapka na demonstracje

Teraz władze w miejsce marszu chcą organizować zgromadzenie państwowe. Rzecznik przypomina także, że choć ustawa Prawo o zgromadzeniach wyłącza spod swego działania zgromadzenia organizowane przez władze państwowe i kościoły, to nie ma przepisów, które wskazywałyby, jak postępować w wypadku kolizji zgromadzeń organizowanych przez obywateli i przez przedstawicieli państwa.

Przepisy o zgromadzeniach cyklicznych(art. 26b ust. 1 ustawy Prawo o zgromadzeniach) zostały wprowadzone dwa lata temu, w momencie gdy jedna grupa obywateli organizowała przemarsze upamiętniające co miesiąc katastrofę smoleńską, a inni obywatele protestowali wobec takiej formy upamiętnienia katastrofy i jej ofiar.

Przepisy o zgromadzeniach cyklicznych uniemożliwiły te kontrdemonstracje, bowiem zakazały organizowania zgromadzeń w odległości mniejszej niż 100 m od zgromadzenia cyklicznego. Od tego momentu organizowanie kilku demonstracji w jednym miejscu nie jest możliwe, o ile jeden z organizatorów uzyskał decyzję wojewody, że jego zgromadzenie jest cykliczne.

Powołując się właśnie na te przepisy i chęć stałego organizowania marszu 11 listopada zgłosili o to wniosek przedstawiciele Marszu Niepodległości. Wojewoda wydał im na to zgodę na trzy lata, czyli do 2020 r.

gromadzenia cykliczne RPO od początku kwestionował przepisy o zgromadzeniach cyklicznych, ponieważ ograniczają one konstytucyjną wolność zgromadzeń. Ich istotą jest to, że różne grupy obywateli mogą wyrażać w przestrzeni publicznej różne poglądy, słyszeć i widzieć się nawzajem.

Wynika to też z europejskiej Konwencji Praw Człowieka i orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. ETPCz zwraca m.in. uwagę na prawo do kontrdemonstracji i przywiązuje istotną wagę do ochrony zgromadzeń, jeśli mają pokojowy charakter.

Państwo ma obowiązek ochrony prawa do zgromadzania się obu demonstrujących grup i poszukiwania najmniej restrykcyjnych środków, które co do zasady umożliwiałyby odbycie obu demonstracji (zob. np. wyrok ETCP z 31 marca 2015 r. w sprawie nr 59109/08, Komitet Helsiński Armenii przeciwko Armenii)

Problemy związane ze stosowaniem przepisów o zgromadzeniach cyklicznych Od 2017 r. wielokrotnie dochodziło do naruszania praw uczestników zgromadzeń publicznych: uczestnicy kontrdemonstracji w odległości powyżej 100 m byli legitymowani przez policję, stawiano im też zarzuty zakłócenia legalnego zgromadzenia(np. poprzez wznoszenie okrzyków „Lech Wałęsa").

Uczestnicy legalnych zgromadzeń byli też usuwani po to, by przygotować miejsce pod planowane na następny dzień zgromadzenie cykliczne.

Zgromadzenia cykliczne zaburzyły też funkcjonowanie zgromadzeń zgłaszanych w trybie uproszczonym. Choć nie ma podstawy prawnej do zakazania zgromadzenia zgłoszonego w trybie uproszczonym tylko dlatego, że w tym samym czasie i miejscu odbywa się zgromadzenie cykliczne, to wojewoda wydawał zarządzenia zastępcze. Robił to w dniu, w którym odbywało się zgromadzenie, co uniemożliwiało odwołanie się do sądu (sądy umarzały postępowania w tych sprawach).

Na tym tle powstały rozbieżności w orzecznictwie, które Sąd Najwyższy rozstrzygnął uchwałą 7 sędziów 28 marca 2018 r. SN orzekł, że gmina ma prawo odwołać się od zarządzenia zastępczego wojewody w sprawie kontrmanifestacji, a sąd może rozstrzygać odwołanie od zakazu wojewody także po dacie zgromadzenia.

Interweniując w tych wszystkich sprawach RPO przypomniał, że według standardów konstytucyjnych przepisy powinny być ustanawiane na korzyść prawa pokojowego i swobodnego zgromadzania się. Wszelkie ograniczenia wolności zgromadzeń powinny następować w wyjątkowych sytuacjach, przewidzianych w ustawie i tylko, gdy jest to konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.

Incydenty w czasie marszu 11 listopada 2017 r. Przebieg zeszłorocznego marszu 11 listopada w Warszawie wzbudził kolejne wątpliwości Rzecznika. Uczestnicy marszu używali rac, wznosili też okrzyki i nieśli transparenty, których treść mogła być przestępstwem. Agresywnie zachowywali się też wobec uczestników kontrmanifestacji prezentujących hasła antyfaszystowskie.

Dlatego już 17 listopada 2017 r. RPO zapytał wojewodę, czy wobec incydentów powinien podtrzymać zgodę na to zgromadzenie cykliczne. Prawo dopuszcza możliwość zakazania zgromadzenia, jeżeli narusza ono prawo .

Wojewoda odpowiedział wtedy, że ma żadnej możliwości interwencji, ponieważ „zgromadzenie cykliczne" może zostać wyrejestrowane tylko na wniosek organizatora albo jeżeli co najmniej dwukrotnie, w terminach określonych w terminarzu wskazanym wojewodzie, zgromadzenia nie zostały zorganizowane (w taki właśnie sposób przestały być organizowane cykliczne miesięcznice smoleńskie).

W sprawie zachowania i haseł wznoszonych podczas zeszłorocznego marszu RPO zadawał pytania i pytał o wyniki śledztwa. Wie zatem, że państwo nie zdołało tych spraw do tej pory wyjaśnić.

Zasady organizowania zgromadzeń państwowych O uregulowanie zasad organizowania zgromadzeń państwowych zabiegał prezydent Bronisław Komorowski. Stał on na stanowisku, iż należy zagwarantować zgromadzeniom państwowym pierwszeństwo. Jednak w 2015 r. przeważył pogląd, że wolność zgromadzeń Konstytucja gwarantuje obywatelom, a instytucje państwowe muszą przed nią ustąpić. Dlatego w 2015 r. takiego przepisu nie wprowadzono.

Dziś podstawą do organizacji zgromadzenia państwowego wydaje się więc tylko ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Obowiązkiem władz publicznych jest zapewnienie realizacji wymogów wynikających z tych przepisów.

O tym, co się dzieje w przypadku kolizji dwóch zdarzeń – organizowanego przez obywateli zgromadzenia i zgromadzenia, które chce w tym samym miejscu zorganizować władza państwowa – rozstrzygnąć może wyłącznie sąd.

Brak jest jednak wyraźnych i jednoznacznych przepisów, które taką sytuację regulowałyby w sposób klarowny.

RPO wskazuje, że w czasie zeszłorocznego „zgromadzenia cyklicznego" - Marszu Niepodległości doszło do naruszeń prawa, a śledztwa w tej sprawie nie zostały zakończone. Nie udało się zidentyfikować np. osób, które niosły rasistowskie i nienawistne transparenty. Wojewoda mazowiecki stał jednak na stanowisku, że mimo iż Konstytucja gwarantuje prawo tylko do pokojowych zgromadzeń, to on nie ma żadnej możliwości, by powstrzymać kolejny marsz, nawet taki który niesie ryzyko naruszenia prawa.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP