Zdaniem RPO mężczyzna został skazany na podstawie wadliwych przepisów. Nie zastosował się do obowiązku zakrywania ust i nosa, jednak rządowe rozporządzenie nie zawierało żadnej sankcji za naruszenie tego nakazu. - Tymczasem odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy, zabroniony przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia pod groźbą kary - przypomina Rzecznik.

Ponadto, jak wskazuje, nakaz zakrywania ust i nosa został ustanowiony na podstawie upoważnienia ustawowego zawartego w art. 46b pkt 4 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi (co do kasku ochronnego w oparciu o art. 40 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – prawo o ruchu drogowym). Ustawa ta jednak pozwalała na nakazywanie noszenia maseczek chorym lub podejrzanym o chorobę – a nie wszystkim. - Wprowadzenie rozporządzeniem powszechnego nakazu zakrywania ust i nosa w określonych miejscach nastąpiło nie tylko z przekroczeniem granic upoważnienia ustawowego, ale też z naruszeniem konstytucyjnego warunku, że ograniczenie wolności osobistej może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonym w ustawie - uważa RPO.

Przypomnijmy, iż w tym tygodniu Sąd Najwyższy uwzględnił trzy pierwsze kasacje RPO, uznając, że ograniczenia pandemiczne z wiosny 2020 r. rażąco naruszały prawo.

Czytaj więcej na ten temat:

Sąd Najwyższy: rozporządzenia rządu o zakazie przemieszczania się rażąco naruszały prawo