Ostatniego dnia września szwajcarskie media obiegła sensacyjna wiadomość o samobójstwie współpracownika Credit Suisse. Mężczyzna miał zlecić szpiegowanie jednego z byłych managerów firmy, który odszedł do konkurencji. Według policji nie wytrzymał presji po ujawnieniu jego roli w szpiegowaniu bankowego urzędnika.
Szpiegowska afera w jednym z największych banków Szwajcarii spowodowała spore zamieszanie. Do dymisji podało się już dwóch dyrektorów wysokiego szczebla, a media zastanawiają się czy nie powinien zrezygnować także prezes banku, który był skonfliktowany ze szpiegowanym eks-managerem.
Przedstawiciel Credit Suisse zapewniają, że prezes Tidjane Thiam nic nie wiedział o szpiegowaniu byłego dyrektora operacyjnego banku Iqbala Khana i uważa takie działania za absolutnie niedopuszczalne. Jednak szwajcarskie media przypominają, że Khan odszedł z Credit Suisse po kłótni z Thiamem. Miało do niej dojść na prywatnym przyjęciu w domu Thiama, a poszło o kwestie awansów w banku. Khan czuł się pominięty i niedoceniony. Kłótnia była tak gwałtowna, ze dopiero interwencja zony Kahana ją zakończyła.
Z kolei Credit Suisse obawiał się, że Khan, który przeszedł do UBS, zechce zabrać ze sobą niektórych pracowników banku, a nawet klientów. Prywatny detektyw miał śledzić Khana i robić zdjęcia osobom, z którymi się spotyka. Niestety śledzony zauważył śledzącego i doszło miedzy nimi do konfrontacji, ponoć nie tylko werbalnej. Khan zgłosiła sprawę na policji, gdy śledzący go usiłowali wyrwać mu telefon. Według szwajcarskich mediów kilka osób aresztowano w tej sprawie.
Iqbal Khan pracował w credit Suisse od 2013 roku i robił błyskotliwa karierę. Najpierw był dyrektorem ds. finansowych w dziale Private Banking & Wealth Management, a od 2015 roku zarządzał działem International Wealth Management. Wiele osób uważało, że Khan może w przyszłości zostać nowym prezesem Credit Suisse.