NBP skłonny pomóc frankowym bankom

Bank centralny współpracuje z kredytodawcami przygotowującymi konwersję hipotek w ramach ugód z klientami – wynika z informacji „Rzeczpospolitej".

Publikacja: 04.02.2021 21:00

NBP skłonny pomóc frankowym bankom

Foto: Bloomberg

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że rozmowy z Narodowym Bankiem Polskim na temat przewalutowania hipotek frankowych już się toczą. Bank centralny wyznaczył osobę biorącą udział w pracach kredytodawców zainteresowanych ugodami, do których wezwała Komisja Nadzoru Finansowego.

Czytaj także: Szansa na koniec sporu banków z frankowiczami?

Trwają prace

Jak pisaliśmy tydzień temu, banki zaangażowane w kredyty frankowe wysłały do członków zarządu NBP list, zwracając się o wsparcie banku centralnego w razie dojścia ugód do skutku i konieczności zawierania dużych transakcji walutowych. Głównym postulatem było to, aby NBP porozumiał się ze Szwajcarskim Bankiem Narodowym i skupił od niego franki poza rynkiem. Wtedy NBP mógłby je odsprzedać polskim bankom, co pozwoliłoby im na spłacenie finansowania frankowych kredytów i zamknięcie pozycji walutowej powstałej wskutek ugód i przewalutowań.

Ekonomiści Citi Handlowego w najnowszym raporcie ocenili, że NBP będzie musiał wziąć udział w procesie przewalutowania kredytów hipotecznych w CHF, ponieważ w przeciwnym razie złoty mógłby ulec znacznej deprecjacji, a na rynku walutowym pojawiłaby się podwyższona zmienność (oznaczałoby to większe koszty przewalutowania).

Zdaniem bankowców dołączenie przedstawiciela NBP do prac nad ugodami to duży progres. – Pokazuje, że instytucja ta jest otwarta na dialog z bankami, to pozytywna informacja – mówi jeden z bankowców uczestniczących w pracach nad porozumieniami z frankowiczami. Według naszych informacji NBP pyta banki o to, kiedy i jak duże transakcje walutowe chcą przeprowadzić, trwają rozmowy o kwestiach technicznych takiej operacji. To może sugerować gotowość banku centralnego do pomocy. Biuro prasowe NBP nie komentuje naszych informacji, odsyła zaś do konferencji prezesa Adama Glapińskiego, która odbędzie się w piątek.

Z listu bankowców do NBP, do którego dotarliśmy, wynika, że zgodnie z szacowaną skalą konwersji hipotek pozycja walutowa, która może wymagać domknięcia poprzez zakup za złote waluty i zawarcie transakcji zabezpieczających (swap lub CIRS), to około 14 mld CHF oraz do 1,3 mld euro, czyli odpowiednio 58 mld zł i 5,8 mld zł. Rozważana jest opcja z otwarciem dwóch „okien" do przeprowadzenia transakcji, m.in. z tego powodu, że banki nie są jednakowo zaawansowane w przygotowaniu porozumień.

Bankowcy wskazują, że o ile ugody (zakładając konwersję 70 proc. umów) kosztować mogą sektor 30–40 mld zł i wprawdzie będą gorzką pigułką, ale wciąż do przełknięcia dla większości kredytodawców, o tyle koszty rozwiązania problemu frankowego w razie skrajnie korzystnego dla klientów wyroku Sądu Najwyższego (zaplanowany na 25 marca) mogą być znacznie większe. W przypadku unieważnień umów, braku opłat za kapitał i przedawnienia roszczeń banków koszt sektora mógłby sięgnąć – jak szacują bankowcy – nawet 120 mld zł. Byłoby to nie do udźwignięcia nawet przez najsilniejsze banki.

– Wydaje się, że to jest ten moment, w którym NBP mógłby zwrócić uwagę Sądu Najwyższego na potencjalne skutki skrajnie niekorzystnych dla banków rozstrzygnięć – twierdzi jeden z naszych rozmówców. Wprawdzie SN podkreśla, że będzie brał pod uwagę jedynie aspekty prawne, to branża liczy, że sędziowie uwzględnią stabilność i racjonalność prawa. Niektórzy bankowcy już wcześniej zwracali uwagę, że orzeczenie SN będzie mieć szersze znaczenie niż tylko dla spraw frankowych i wpłynie na postrzeganie oraz przewidywalność prawa w Polsce.

Korzystny dla frankowiczów wyrok SN mógłby zmniejszyć ich chęć do zawierania ugód, bo większe korzyści mogliby potencjalnie uzyskać w sądzie. Dlatego banki deklarują, że przyśpieszają prace nad porozumieniami. – To wszystko, co w tej chwili możemy zrobić. Wyjście z ofertą ugód daje szanse na pozytywne rozwiązanie tego problemu – mówi jeden z bankowców.

W sądach górą klienci

Tymczasem na salach sądowych nadal górą są frankowicze. W styczniu 2020 r. zapadło w polskich sądach co najmniej 80 wyroków w sprawach dotyczących hipotek walutowych – wynika z danych zebranych przez Votum Robin Lawyers. Z tego 95 proc. było korzystnych dla klientów (76 orzeczeń). Banki wygrały tylko w dwóch przypadkach, kolejne dwa dotyczyły uchylenia poprzednich wyroków i przekazania spraw do ponownego rozpatrzenia. Przytoczone statystyki dotyczą głównie wyroków I instancji, tych prawomocnych miesięcznie zapada po kilkanaście. Dla porównania w całym 2020 r. było 955 wyroków, z czego 92 proc. było korzystnych dla frankowiczów, a dla banków 5 proc. W styczniu spośród korzystnych dla klientów wyroków około 75 proc. dotyczyło stwierdzenia nieważności umowy. Skutkiem około 25 proc. zwycięstw było tzw. odfrankowienie, czyli przewalutowanie kredytu na złote po kursie z dnia zaciągnięcia przy zachowaniu stawki LIBOR.

Przez trzy kwartały 2020 r. przeciw bankom do sądów trafiło 25,1 tys. nowych spraw tego typu, czyli więcej o 235 proc. niż w analogicznym okresie 2019 r. Na koniec 2020 r. mogło się toczyć już ponad 35 tys. takich spraw. Kancelarie frankowe w połowie stycznia wskazywały, że pomimo pojawiających się od grudnia informacji o szykowanych ugodach wciąż widzą bardzo duże zainteresowanie frankowiczów pozywaniem banków.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że rozmowy z Narodowym Bankiem Polskim na temat przewalutowania hipotek frankowych już się toczą. Bank centralny wyznaczył osobę biorącą udział w pracach kredytodawców zainteresowanych ugodami, do których wezwała Komisja Nadzoru Finansowego.

Czytaj także: Szansa na koniec sporu banków z frankowiczami?

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność