Banki Nomura i Credit Suisse poinformowały swych pracowników od M&A w Londynie, że w takim scenariuszu będą musieli korzystać z pomocy unijnych kolegów podczas rozmów z klientami na kontynencie europejskim jako doradców od procedur i regulowanych produktów (pożyczek, obligacji).
- Istnieje mnóstwo spraw wymagających przestrzegania przepisów, których należy trzymać się przy zawieraniu transakcji o fuzji czy przejęciu —stwierdził partner od usług finansowych w Clifford Chance, Simon Gleeson. — Problem w tym, że na początku rozmowy człowiek nie ma pojęcia, jak sfinansuje tę umowę i technicznie biorąc, trzeba by mówić klientowi co 5 minut: - Ach, nie mogę tego, nie mogę tamtego, co jest trochę denerwujące - dodał.
Czytaj także: Airbus: twardy brexit to będzie absolutna katastrofa
Przedstawicielka Credit Suisse powiedziała, że w razie twardego brexitu jej bank pracuje nad utrzymaniem dostępu do unijnych klientów i rynków wykorzystując istniejącą infrastrukturę. — Trwają rozmowy z odpowiednimi organami nadzoru, pracownikami i najważniejszymi udziałowcami, ale jak przewidywaliśmy wcześniej, nasze rozwiązanie będzie polegać na kilku lokalizacjach, Madrycie, Luksemburgu i Frankfurcie. Londyn pozostanie kluczową częścią obecności banku po wyjściu W. Brytanii z Unii —powiedziała. W Nomurze odmówiono komentarza.
Premier Theresa May poniosła w czwartek kolejną porażkę w parlamencie, więc gdy nie ma widoków na wyjście z umową, bankierzy muszą przygotować się do twardego brexitu i robią plany awaryjne. —Jeśli wyjdziemy z Unii bez umowy, to nawet przedstawianie pomysłów klientom z Unii stanie się nieznanym obszarem. Będziemy potrzebować chaperone (przyzwoitki) znającej unijne przepisy, aby była świadkiem naszych rozmów — stwierdził specjalista od fuzji i przejęć europejskiego banku inwestycyjnego z siedzibą w Londynie.