Wyrok za sprzedaż danych o klientach UBS

Sąd w Bellinzonie skazał za szpiegostwo gospodarcze b. pracownika banku UBS, który sprzedał niemieckim władzom listę bogatych Niemców deponujących w banku pieniądze, aby nie płacić podatku u siebie.

Aktualizacja: 22.01.2019 11:03 Publikacja: 22.01.2019 11:00

Wyrok za sprzedaż danych o klientach UBS

Foto: AFP

René S. (45) został skazany zaocznie na 40 miesięcy pozbawienia wolności i na zapłacenie ponad 125 tys. franków (110,3 tys. euro) grzywny i kosztów sądowych za szpiegostwo i pranie pieniędzy. Sąd uniewinnił go od zarzutu naruszenia szwajcarskich przepisów o tajemnicy bankowej. 

Szwajcar przeniósł się do małego miasta we Niemczech nad Renem, nie uczestniczył w procesie, nie ma na razie starań o jego ekstradycję, bo przedstawiciele władz w Bernie wyjaśnili, że taka decyzja może zostać podjęta po zakończeniu procedury odwoławczej i uprawomocnieniu się wyroku.

Sprawa jest częścią trwającego od lat sporu Niemiec ze Szwajcarią o pieniądze deponowane bez podatku. Spór ten powinien stopniowo wygasnąć, bo oba kraje dołączyły do ponad 100 innych w porozumieniu o automatycznej wymianie informacji o międzynarodowych kontach bankowych swych obywateli.

Szwajcaria, której banki zapłaciły innym krajom miliardy za ugody w sprawach o pomaganie cudzoziemcom w ukrywaniu majątku, agresywnie ścigała demaskatorów ujawniających dane bankowe. Prokuratura ustaliła, że René S. podczas pracy w UBS w latach 2005-12 bezprawnie zbierał dane o Niemcach mających konta w tym banku i sprzedał za 1,15 mln euro ich listę władzom podatkowym Północnej Nadrenii-Westfalii, które walczyły z uchylającymi się od odprowadzania podatków.

Obrońca b. bankiera zapowiedział apelację od wyroku, a podczas procesu twierdził, że jego klient jest niewinny. Prawnicy reprezentujący bank, który w 2014 r. zapłacił 300 mln dolarów za ugodę z władzami Niemiec zarzucali z kolei b. pracownikowi działania podważające reputację Szwajcarii jako ośrodka finansowego.

Dziesięć lat temu szacowano, że Niemcy ukrywali na tajnych kontach w Szwajcarii i Liechtensteinie ok. 150 mld franków (132,4 mld euro). Tysiące z nich zaczęło ujawniać swe aktywa, gdy ten kraj związkowy za zgodą rządu federalnego zaczął kupować dane o nich. Władze Północnej Nadrenii-Westfalii wydały od 2010 r. 17,9 mln euro za dane, które pozwoliły odzyskać niemal 7 mld euro zaległych podatków — pisze Reuter.

Szwajcaria z kolei starała się chronić ustawę o tajemnicy bankowej wytaczając im procesy o nielegalne przekazywanie dokumentów. W sporze dochodziło do kilku zwrotów, w 2012 r. Szwajcaria postawiła zarzuty w postępowaniu karnym wobec 3 niemieckich poborców podatkowych o kupowaniu informacji. W 2017 r. Niemcy aresztowali Szwajcara oskarżonego o szpiegowanie władz podatkowych Nadrenii-Westfalii, co zmusiło szwajcarskie służby specjalne do obrony swych praktyk wobec przyjaznych sąsiednich krajów. Szwajcarski szpieg został skazany w zawieszeniu.

Banki
Szwajcaria nie chce powtórki z bankructwa Credit Suisse
Banki
EBOR wyszedł zdecydowanie spod kreski w 2023 roku
Banki
Kredyty nadal po staremu. Rząd chce dalej analizować alternatywę dla WIBOR-u
Banki
Zadżumiony biznes z Rosją dzięki USA. Światowe banki odmawiają obsługi
Banki
Rekordowo wysokie dywidendy w sektorze bankowym