Kolejny skandal w Deutsche Banku, tym razem podatkowy z cum-ex

Wiele wskazuje na to, że niektórzy członkowie kierownictwa Deutsche Banku dyskutowali o ryzyku dla jego reputacji z powodu udziału w obrocie akcjami, który jest tematem największego po wojnie śledztwa w Niemczech o oszustwo — taki jest wniosek jednego z 5 wewnętrznych audytów.

Aktualizacja: 04.01.2019 19:33 Publikacja: 04.01.2019 19:01

Kolejny skandal w Deutsche Banku, tym razem podatkowy z cum-ex

Foto: Bloomberg

Bank wystawiał pokwitowania za potrącony podatek, którego nigdy nie potrącał i udzielał pożyczek klientom, aby mogli uczestniczyć w mechanizmie ubiegania się o zwrot podatku — wynika z tych audytów.

Niemiecka prokuratura twierdzi, że uczestnicy tego procederu doprowadzili rząd do błędnej opinii, że w dniu wypłaty dywidendy akcje miały wielu właścicieli, którym należała się dywidenda i ulga podatkowa. Mechanizm nazywany „cum-ex”, w którym uczestniczyło kilka innych globalnych banków, kosztował niemiecki skarb państwa 5,6 mld euro na skutek zwrotu części cen (rabatów), które nigdy nie powinny być dokonane.

Obok Niemiec straty poniosły też Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia, Dania, Belgia, Austria, Finlandia, Norwegia i Szwajcaria. Według profesora prawa podatkowego uniwersytetu z Mannheim Christofa Spengela, Niemcy straciły w latach 2001-16 32 mld euro, a wszystkie kraje 55 mld. Jeśli dodać do tego inny rodzaj transakcji — tzw. cum-cum — suma ta być jeszcze wyższa.

Transakcje cum-ex i cum-cum polegają na odpowiednim obrocie akcjami między krajowymi a zagranicznymi inwestorami wokół dnia wypłaty dywidendy. Dzięki temu otrzymywali oni nawet wielokrotnie zwrot podatku, ponieważ fiskus nie potrafił ustalić, do kogo dokładnie należały dane akcje.

Pięć audytów

Deutsche Bank zlecił kancelarii prawnej Freshfields sporządzenie 5 audytów w ramach wewnętrznego śledztwa o roli transakcji cum-ex w latach 2006-11. Są datowane w latach 2013-15 z klauzulą „ściśle tajne”. Sporządzono je w Niemczech i w Londynie. Jednym z 5 dokumentów jest streszczenie przekazane prokuraturze w maju 2017. 

Nie wiadomo, czy dokumenty kancelarii Freshfields są ostatecznymi wersjami, ale prokuratorzy otrzymali ich streszczenie do wykorzystania w śledztwie - wynika z pisma towarzyszącego skierowanego do głównego prokuratora, które dziennikarz Reutera widział. Rzecznik kancelarii odmówił odpowiedzi na pytania dotyczące tej sprawy.

Jedna część audytu dotyczy decyzji Deutsche Banku o pożyczaniu pieniędzy firmom — w audycie nazwano to „zapewnianie finansowania”, aby te firmy mogły dokonywać transakcji cum-ex, oraz dyskusji o ryzyku dla reputacji banku. „Nawet jeśli dowody nie są jednoznaczne, to istnieje wiele wskazówek, że załoga SETG (Grupy ds.strategicznych transakcji kapitałem akcyjnym, Strategic Equities Transactions Group) i szefowie odpowiedzialni w dziale obrotu SEF-IM (Structured Equity Finance- Inventory Management) za usługi brokerskie (prime brokerage) dyskutowali w styczniu 2009 o ryzyku dla reputacji Deutsche Banku za udzielanie finansowania i doszli do wniosku, że jest ono do przyjęcia”— stwierdza jeden z audytów Freshfields.

Rzecznik banku powiedział, że bank był zaangażowany w transakcje cum-ex niektórych klientów i że w pełni współpracuje z prowadzącymi śledztwo.

Dziennikarz Reutera widział dokumenty kancelarii, a także tysiące stron dokumentów bankowych, sądowych i korespondencji dotyczących sprawy cum-ex. Były dostępne w ramach śledztwa europejskich mediów, koordynowanego przez dziennikarski non-profit newsroom śledczy Correctiv.

Gdzie był nadzór?

Audyt z 16 kwietnia 2015 wskazał na „znaczne niedociągnięcia”’ w nadzorze dwóch traderów Simona Pearsona i Joe Panny, którzy byli pośrednikami między klientami i departamentami banku udzielającymi pożyczek na finansowanie transakcji cum-ex i wystawiali pokwitowania podatkowe. 

Pearson i Penna byli podejrzanymi w śledztwie co najmniej od 2014 r. za ich rolę w transakcjach cum-ex - wynika z dokumentów sądowych. Audyty Freshfields stwierdzają, że obaj byli świadomi tego, że ich usługi brokerskie pomagają innym firmom w zawieraniu transakcji cum-ex. Audyty podkreśliły rolę tych traderów, ale także wskazywały na niedociągnięcia w wewnętrznej kontroli bankowej, jak również potknięcia kierowników w dziale globalnych rynków finansowcyh.

Audyt z 16 kwietnia stwierdza, że bankowa kontrola nad działem kierowanym przez Pearsona była za słaba i było to poważne zaniedbanie. Krytyka nadzoru dotyczy generalnie kierownictwa, ale wymieniono też jedną osobę. „Richard Carson był bezpośrednio odpowiedzialny za to zaniedbanie jako bezpośredni nadzorca szefa działu tradingu” - stwierdził raport.

Carson odszedł z Deutsche Banku, a w emailu do Reutera napisał: „Nie widziałem ani nie dano mi żadnej kopii raportów, o jakich wspomina pan w swojej informacji. Nie zgadzam się, że były jakieś braki z mojej strony”.

Pearson nie odpowiedział na liczne emaile wysłane do jego nowej firmy w Gibraltarze,jego rzeczniczka też nie odpowiedziała. Penna nie zareagował na list z prośbą o komentarz wysłany do jego domu w Londynie. Prawnik reprezentujący obu traderów nie chciał potwierdzić tego zasłaniając się poufnością wobec klientów.

Pracownicy wiedzieli o wszystkim

Według jednego z raportów Freshfields z 28 listopada 2013, Deutsche Bank pożyczył w 2008 r. poprzez łańcuch brokerów akcje firmie Seriva związanej z cum-ex. Wystawił jej zaświadczenia podatkowe na 5,8 mln euro, co pozwoliło jej ubiegać się o zwrot podatku. W raporcie stwierdzono, że pracownicy Deutsche i Serivy wiedzieli, że nie potrącono podatku. „Seriva otrzymała zaświadczenia od DB Frankfurt, pracownicy BW Londyn wiedzieli, że podatku nie potrącono” - napisano w raporcie.

Szef z Serivy proszący o anonimowość powiedział, że firma nie dostała zwrotu podatku z powodu śledztwa prowadzonego przez władze podatkowe. Nie chciał powiedzieć niczego więcej.

Reuter skontaktował się z Josefem Schuckerem, wymienionym w audycie jako jedynym inwestorem w Serivie, ale nie otrzymał odpowiedzi na 2 emaile wysłane do jego firmy. Rzecznik DB odmówił wypowiedzi o Serivie.

Deutsche zapewnił też finanse i kupił akcje, aby pomóc firmie Ballance w licznych umowach cum-ex w latach 2009-11- wynika z dokumentów Freshfields. Ballance kontrolowała kilka podmiotów, które zlikwidowano albo przemianowano - poformowano brytyjski urząd nadzoru finansowego FSA. Pearson i Penna przestali pracować dla Ballance w 2009 r., gdy zostali jej współwłaścicielami. Deutsche zarobił co najmniej 18 mln euro na odsetkach i sprzedaży produktów finansowych Ballance. Rzecznik banku też nie chciał mówić o tym.

Zaświadczenia podatkowe istniały do 2017 r., gdy bank przestał je wystawiać.

Nowe szczegóły pojawiły się w trudnym czasie dla banku, gdy stara się naprawić publiczny wizerunek i stosunki z Berlinem po serii grzywien za inne skandale finansowe.

Śledztwo dotyczy też innych globalnych banków, Santander i Macquarie za ich rolę w transakcjach cum-ex. Rzecznicy obu powiedzieli, że banki współpracują z śledczymi.

Bank wystawiał pokwitowania za potrącony podatek, którego nigdy nie potrącał i udzielał pożyczek klientom, aby mogli uczestniczyć w mechanizmie ubiegania się o zwrot podatku — wynika z tych audytów.

Niemiecka prokuratura twierdzi, że uczestnicy tego procederu doprowadzili rząd do błędnej opinii, że w dniu wypłaty dywidendy akcje miały wielu właścicieli, którym należała się dywidenda i ulga podatkowa. Mechanizm nazywany „cum-ex”, w którym uczestniczyło kilka innych globalnych banków, kosztował niemiecki skarb państwa 5,6 mld euro na skutek zwrotu części cen (rabatów), które nigdy nie powinny być dokonane.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów
Banki
Wakacje kredytowe mają zostać przedłużone. "Większość zagłosuje za tym pomysłem"
Banki
Kadrowa miotła dotarła do Banku Pekao. Kto zostanie prezesem?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą