- Chciałbym widzieć ten dokument i inne dokumenty, i wtedy będzie można powiedzieć - powiedział w rozmowie z TVN24 były prezydent Lech Wałęsa, pytany o komentarz w sprawie dokumentów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka.

Wałęsa podkreślił, że nigdy nie zgodził się na współpracę z SB. - Nigdy nie napisałem żadnego tekstu, ani żadnej mojej wypowiedzi nie można zaliczyć jako donos. Nie brałem żadnych pieniędzy. I to są fakty. Natomiast udowodniłem, że na mnie podrabiano dokumenty - powiedział Wałęsa.

Były prezydent dodał, że był w stu procentach oddany walce. - Poświęciłem swoją rodzinę, żonę, wszystko. A oni mi zarzucają że brałem pieniądze? - mówił.

Pytany o to, czy przypadkiem jest, że dokumenty przetrzymywane w domu gen. Kiszczaka ujawniono właśnie teraz, Lech Wałęsa odpowiedział, że może to nie być przypadkiem. - To jest wojna. Chcą osadzić jakiegoś innego bohatera. Chcą zająć miejsce w historii - przyznał Wałęsa. Nie powiedział jednak, kogo ma na myśli.