Michał Kolanko: Jarosław Kaczyński bierze prawą flankę

Kaczyński teraz robi porządek na prawej flance i to na własnych warunkach.

Aktualizacja: 28.10.2020 00:10 Publikacja: 27.10.2020 22:58

Michał Kolanko: Jarosław Kaczyński bierze prawą flankę

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Mało kto pamięta już, że rok temu Jarosław Kaczyński mówił, iż spodziewał się więcej – po wyniku wyborów. Wtedy do Sejmu nie tylko weszła Konfederacja, ale i Zbigniew Ziobro umocnił stan swojego posiadania. Zaczął się problem na prawej flance, z konkurencją w postaci Konfederacji. I zaczął się problem ambicji oraz lojalności w postaci Zbigniewa Ziobry. I przyszła pandemia koronawirusa, a wraz z nią tąpniecie w nastrojach, lęk o przyszłość w społeczeństwie.

Kaczyński teraz robi porządek na prawej flance i to na własnych warunkach. Próbuje też przekierować społeczne emocje z pandemii na spór światopoglądowy.

Pierwszy punkt to Konfederacja, która po decyzji TK znalazła się w trudnej sytuacji. Jej wyborcy bowiem stanęli w wielu przypadkach po przeciwnej stronie barykady, niż jej posłowie, którzy podpisali się pod wnioskiem do TK. W elektoracie Konfederacji bardzo wielu ludzi to buntownicy, którzy pójdą na każde zwarcie z systemem, a teraz systemem stał się PiS. Problem widać wszędzie. „W tych protestach biorą też udział osoby głosujące na PiS czy Konfederację, znam takie osoby, widziałam posty na Facebooku czy Instagramie” – mówi Agacie Szczęśniak z oko.press 21-letnia Łucja, która protestuje w Garwolinie. Internet w bańkach Konfederacji wrze. „Od 15 roku życia należę do Młodzieży Wszechpolskiej. (…) Z Krzysztofem Bosakiem niejednokrotnie kroczyliśmy we wspólnym szeregu marszów – tych w dobrej wierze (…) wstydzę się za Ciebie Krzyśku” – pisze na Instagramie „Allexia_sarah”, która przedstawia się jako Wszechpolka. „Byliście przez ulotną chwilę nadzieją młodych na zmiany w tym państwie, ale sami te chwile zniweczyliście”- pisze z kolei na Facebooku jeden ze zwolenników Konfederacji pod wpisem na oficjalnym profilu, dotyczącym aborcji i protestów.

Kaczyński wykorzystuje ten moment słabości. Po decyzji TK Konfederacja traci łączność z wyborcami antysystemowymi – Kaczyński jako lider partii władzy przynajmniej może teraz liczyć, że antysystemowy elektorat wybierze już kogoś innego, protest, niż konkurencję na prawej flance.

Po drugie, to także sygnał dla Zbigniewa Ziobry, który kilka tygodni temu w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zapowiedział walkę o dusze Polaków. Ale na prawicy może ją prowadzić tylko jedna osoba, o czym teraz dobitnie przekonuje się Ziobro.

Po trzecie, Kaczyński integruje własna partię, rozchwianą po sprawie „Piątki dla Zwierząt”. Temu służy apel o fizyczną obronę miejsc kultu. I może najważniejsze. Pandemia, liczba jej ofiar, budowa szpitali „tymczasowych” - na tydzień zeszło to na dalszy plan.

Emocje są teraz na ulicy.Po deklaracji Kaczyńskiego będą tam na pewno jeszcze dłużej, a być może do momentu pewnej poprawy sytuacji epidemiologicznej. Na taka poprawę liczy rząd. – Dopiero po tym, jak Kaczyński osiągnie wszystkie cele, to można liczyć na złagodzenie lub korektę kursu – mówi nam strateg polityczny Tomasz Karoń. Punktem zaczepienia w przyszłości mogą być deklaracja wicepremiera Jarosława Gowina dla „Rzeczpospolitej”, w której zapowiedział propozycję zmian ustawowych, by - jak mówił - „kobiet nie zmuszać do aktów heroizmu”.

Mało kto pamięta już, że rok temu Jarosław Kaczyński mówił, iż spodziewał się więcej – po wyniku wyborów. Wtedy do Sejmu nie tylko weszła Konfederacja, ale i Zbigniew Ziobro umocnił stan swojego posiadania. Zaczął się problem na prawej flance, z konkurencją w postaci Konfederacji. I zaczął się problem ambicji oraz lojalności w postaci Zbigniewa Ziobry. I przyszła pandemia koronawirusa, a wraz z nią tąpniecie w nastrojach, lęk o przyszłość w społeczeństwie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji