Dla Biedronia Słupsk był pierwszym punktem odniesienia, dla Lewicy ma być próbą wyjścia spoza bańki dużych miast i wielkomiejskiego elektoratu. Jeśli Lewica ma odnieść w tych wyborach sukces i zdobyć powyżej 15 proc., to musi po część takiego elektoratu sięgnąć. - Warszawa to nie wszystko - mówi nam osoba z kręgów lewicy.

Przesłanie do mieszkańców miast średniej wielkości widać w niemal wszystkich wypowiedziach polityków Lewicy. - Jesteśmy dziś sumieniem polskiego społeczeństwa. Zbudujemy nowoczesne państwo dobrobytu - mówił na starcie Biedroń. Lewica powtarza też, że łączy trzy pokolenia i trzy partie - od SLD przez Wiosnę po Razem. Trzecim elementem przesłania jest redefinicja obrony Konstytucji poprzez zawarte w niej postulaty socjalne, nie tylko praworządność. Tematy takie jak prawa kobiet i świeckie państwo pojawiają się, ale nie są na pierwszym planie. To przesłanie do mieszkańców takich miast jak Sieradz, który był kolejnym przystankiem na trasie, po wizycie w Łodzi. KO nie może chyba teraz liczyć na to, że Lewica da się zamknąć w dwóch tematach, które zawężają poparcie do poziomu, który w kampanii do PE osiągnęła Wiosna.

Sam kampanijny autobus nie budzi już tak dużego zainteresowania, jak kiedyś. W 2015 starty autobusów stawały się tematami samymi w sobie. W 2019 - podobnie jak w przypadku spotów i wielu innych elementów kampanii - autobusy już tak bardzo nie interesują. W tym przypadku od „zwykłego” autobusu ten lewicowy odróżnia to, że liderów jest trzech. Zandberg, Biedroń i Czarzasty dobrze się uzupełniają. - Tak samo uzupełniają się partie. Każda z nich wniosła do Lewicy najlepszą część swojej kultury organizacyjnej i cech politycznych - mówi nam ważny polityk Lewicy. „Trzech tenorów” równoważą polityczki Lewicy. Bo na styku KO i Lewicy nie liczy się nic tak bardzo, jak mobilizacja kobiecego elektoratu. Pokazała to tydzień temu KO, organizując konwencję, w trakcie której przemawiały niemal tylko kobiety.

Reszta to kampanijny standard: kolejne przystanki, mobilizacja, prezentacje kandydatów i kandydatek. W Łodzi Włodzimierz Czarzasty dziękował za poparcie wiceprezydenta miasta i jedynki na liście Lewicy Tomasza Treli przez prezydent Hannę Zdanowska. Zdanowska była do niedawna w sztabie Koalicji, ale odeszła po konflikcie z przywództwem Platformy. W partii najczęściej powtarza się wersję, że doszło do niego na tle kształtu list KO.

Wyzwaniem dla Lewicy będzie utrzymanie tempa i zainteresowania mediów. Autobus już wkrótce przestanie być czymś dla mediów interesującym - poza chwilami, gdy wsiądzie do niego były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Dlatego też plan Lewicy obejmuje kolejne konwencje, takie jak ta w Poznaniu o prawach kobiet. W sobotę w swoją trasę po Wielkopolsce rusza kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska. KO też ma swoją konwencję w Poznaniu. Na miesiąc przed wyborami to właśnie między KO a Lewicą toczy się chyba najciekawszy pojedynek o podobny elektorat.