Jakubiak w swoich wypowiedziach wprost mówi, że Kukiz’15 powinien przekształcić się w partię polityczną. -  My zwyczajnie nie możemy biec za pociągiem, bo my pociągu nigdy nie dogonimy. Pociąg ma pieniądze, proszę zobaczyć jakie środki wydano na kampanię wyborczą  - powiedział w porannej rozmowie na antenie RMF.

Jakubiak przyznał jednak, że nie będzie zmuszał Pawła Kukiza do wstąpienia do nowej formacji – jeśli taka powstanie - która ma być centroprawicowa i wolnorynkowa.

Oficjalnie chodzi o przegrupowanie całego środowiska Kukiz’15. W praktyce może to oznaczać, że sam Kukiz znajdzie się poza takim projektem. W ten sposób może zrealizować się scenariusz, który opisaliśmy już w „Rzeczpospolitej”. Nowa partia mogłaby objąć zarówno Jakubiaka, jak i Piotra Liroya-Marca oraz postacie z partii i organizacji wolnościowych, w tym posłowie niezrzeszeni. Jak wynika z naszych rozmów powstanie nowego projektu to kwestia najbliższych miesięcy. Jej pierwszym politycznym testem będą wybory do PE. Sojusz z ugrupowaniem Janusza Korwin-Mikkego może dać nowej formacji pierwszy sukces. Bo tego typu projekty – przy niezmienionej ordynacji do PE utrzymanej decyzją prezydenta Andrzeja Dudy – mają właśnie w  wyborach europejskich  największe szanse na zdobycie mandatów.
 
To byłoby trampoliną do dobrego wyniku w wyborach sejmowych. Przy Kukizie w tej sytuacji – powstania nowej partii pod egidą Jakubiaka - pozostałaby zapewne najbardziej lojalna grupa polityków. - Wolę wprowadzić do Sejmu elitarny oddział "sił specjalnych", uczciwość i przyzwoitość niż potężną armię – mówił w 2015 roku Paweł Kukiz rozpoczynający sejmową kampanię wyborczą. Później był sukces w wyborach parlamentarnych i kolejne systematyczne odejścia z klubu.

Jednak teraz potencjalnie stawką jest dużo więcej niż tylko  Już wkrótce może okazać się, że w Sejmie tylko taki elitarny odział mu pozostanie.