Trybunał Konstytucyjny nie ma podstaw do badania wewnętrznych przepisów (tutaj: uchwał) samorządu adwokackiego – stwierdził w najnowszym orzeczeniu. Mimo uszczypliwości części mediów pod adresem niezależności TK ten wyrok jest niewątpliwie korzystny dla nie mniej krytycznej adwokatury.
Czytaj także: Depozyt adwokacki w Trybunale
Co nie jest pomocą prawną
Prokurator generalny zaskarżył do TK regulamin wykonywania zawodu adwokata (formalnie zmieniające go dwie uchwały Naczelnej Rady Adwokackiej), w zakresie określającym sposób postępowania adwokata ze środkami finansowymi klienta, w których posiadanie adwokat wchodzi na zasadzie powiernictwa lub depozytu w ramach świadczenia usług adwokackich. Wniosek prokuratora generalnego był pokłosiem głośnej sprawy dotyczącej wyłudzeń VAT, kiedy ujawniono, że występujący w niej w roli pełnomocnika profesor i adwokat Michał Królikowski przyjął milion złotych od swoich klientów w ramach depozytu adwokackiego, a część jako honorarium.
Zdaniem prokuratora generalnego otwarty charakter definicji „świadczenie pomocy prawnej" przez adwokatów (w prawie o adwokaturze) nie pozwala wprawdzie na wyczerpujące określenie wszystkich rodzajów działań adwokata, ale możliwe jest wskazanie działań, które nie są świadczeniem pomocy prawnej. Nie jest nim zawieranie umów depozytu lub powierniczych. Tych kwestii nie może regulować samorząd adwokacki, gdyż jego regulacje wewnątrzkorporacyjne muszą być zgodne z regulacjami konstytucyjnymi i ustawowymi. Tymczasem Naczelna Rada Adwokacka przypisała sobie uprawnienie do stanowienia prawa powszechnie obowiązującego.
NRA zajęła w tym sporze stanowisko, że jej uchwały (regulamin) nie mogą być przedmiotem kontroli Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ nie podjął ich centralny organ państwowy w rozumieniu art. 188 pkt 3 konstytucji. A zgodnie z tym przepisem TK orzeka tylko w sprawach zgodności z konstytucją, umowami międzynarodowymi i ustawami przepisów wydawanych przez centralne organy państwowe.