Z raportów o bezpieczeństwie drogowym w Polsce wynika, że zmęczenie i zaśnięcie są przyczyną ponad 22 proc. wszystkich wypadków. Zdaniem specjalistów nie tylko odpoczynek, ale też dieta może ułatwić zachowanie czujności.
Ryzyko wypadku osiąga najwyższy poziom ok. godziny trzeciej nad ranem oraz ok. trzeciej po południu, wynika z policyjnych statystyk. Jak podkreślają eksperci, na zmęczenie po nieprzespanej nocy jest tylko jedna skuteczna rada – odpoczynek. Jeśli więc nie śpimy już od 12 godzin i nadal jesteśmy w drodze, trzeba zrobić przerwę. Samo wypicie kawy czy napoju energetycznego nie wystarczy. Nawet dostarczenie solidnej porcji kofeiny, w dawce 200 mg, przegoni senność najwyżej na godzinę (im dłużej pozostajemy bez snu, tym krócej działają energetyki). Pomoże zjechanie na stację benzynową, bezpieczne zaparkowanie i ucięcie sobie odświeżającej 15-minutowej drzemki.
Czytaj też: Co usypia czujność kierowców - nowe badania
Jednak nawet gdy jesteśmy wyspani, naszym wrogiem mogą być znużenie i dekoncentracja. Opóźniają czas reakcji, a także, co jeszcze groźniejsze, mogą skończyć się niekontrolowanym zaśnięciem za kierownicą. Samemu trudno obiektywnie ocenić poziom swojego znużenia, dlatego w czasie jazdy najlepiej do niego nie dopuszczać.
Mniej kawy, więcej wody
Kierowcy niechętnie przyjmują płyny przed podróżą i w jej trakcie, ponieważ chcą uniknąć przerw na skorzystanie z toalety. – To częsty błąd. Trzeba pić nawet wtedy, gdy nie odczuwamy pragnienia, bo ono jest już sygnałem deficytu wody w organizmie. A odwodnienie dla kierowcy jest groźne – mówi Jadwiga Przybyłowska, dietetyk, ekspert ds. żywienia i komunikacji prozdrowotnej. Brak wody w organizmie prowadzi do spadku ciśnienia tętniczego i gorszego dotlenienia mózgu. Pojawiają się kłopoty z koncentracją, pamięcią krótkotrwałą, myśleniem logicznym i abstrakcyjnym, a także pozostałymi procesami poznawczymi, wyjaśnia ekspertka. Możemy odczuwać senność, otępienie, zmęczenie oraz ból.