Reklama
Rozwiń
Reklama

Nadgodziny w pracy sprzyjają depresji u kobiet

Praca w nadgodzinach w przypadku kobiet zwiększa ryzyko wystąpienia objawów depresji. Co ciekawe, takiego związku nie zauważono u mężczyzn – czytamy w Onecie.

Aktualizacja: 04.03.2019 21:21 Publikacja: 04.03.2019 17:23

Nadmiar pracy to nie tylko ryzyko przemęczenia, ale też pojawienia się depresji

Nadmiar pracy to nie tylko ryzyko przemęczenia, ale też pojawienia się depresji

Foto: Adobe Stock

Zwiększone ryzyko depresji stwierdzono u kobiet, które tygodniowo pracują powyżej 55 godzin. Natomiast praca w weekendy źle wpływa na zdrowie psychiczne zarówno kobiet, jak i mężczyzn – informuje Onet, przytaczając badania opublikowane w „Journal of Epidemiology & Community Health”.

Opisywane badania przeprowadzili naukowcy z University College London oraz  z Queen Mary University of London. Objęły one ponad 20 tys. dorosłych osób. Objawy depresji, takie jak poczucie bycia bezwartościowym czy niezdolnym, mierzono na podstawie ankiet wypełnianych przez uczestników badania.

RP.PL i The New York Times w pakiecie za 199zł!

Kup roczną subskrypcję w promocji Black Month - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do- News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL- twoje rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów, wnikliwych analiz i inspirujących rozmów w ramach magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Zdrowie
Recepta na konkurencyjność przemysłu farmaceutycznego
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Zdrowie
Innowacje w opiece zdrowotnej jako katalizator konkurencyjności
Zdrowie
Pedagożka tłumaczy: ADHD u kobiet wygląda inaczej
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
psychologia
Czym jest ADHD burnout i maska ADHD – wyjaśnia psycholożka Monika Kotlarek
Reklama
Reklama