Co będzie z zawodem doradcy, jeśli wejdzie ?w życie planowana deregulacja? Przecież proste czynności obsługi podatkowej będzie mógł wykonywać każdy, bez egzaminu.
Jeżeli w życie wejdzie projekt ustawy w kształcie zaakceptowanym przez sejmową komisję, oznaczać to będzie pewne ułatwienie dostępu do zawodu – i tak już bardzo otwartego – poprzez skrócenie praktyki i zwolnienie absolwentów pewnych kierunków z części egzaminu. W tej mierze projekt uzyskał akceptację Rady. Dla nas najważniejsza jest dereglamentacja czynności doradztwa podatkowego. Komisja przyjęła rządową propozycję, aby czynności prowadzenia ksiąg i ewidencji podatkowych mogły być wykonywane także przez osoby niebędące doradcami podatkowymi. To konsekwencja zaakceptowanej propozycji zmiany ustawy o rachunkowości, która umożliwia usługowe prowadzenie księgowości bez konieczności uzyskania certyfikatu MF. Oznacza to, że każdy będzie mógł świadczyć usługi księgowe, a konsekwencją tej zmiany było umożliwienie innym osobom także prowadzenie ksiąg i ewidencji podatkowych. Czynnościami zastrzeżonymi dla doradców pozostaje przygotowywanie opinii, analiz etc. – czyli klasyczne doradztwo podatkowe – oraz zawodowa reprezentacja podatników przed organami administracji i sądami administracyjnymi. Sam status naszej profesji jako zawodu zaufania publicznego oraz wszelkie uprawnienia pozostają bez zmian. Taki kształt deregulacji to – nie waham się użyć tych słów – nasz ogromny sukces.
Ale ci, którzy zajmują się przede wszystkim prowadzeniem ksiąg, obawiają się napływu konkurencji.
Dziś mamy około 8 tys. czynnych doradców podatkowych i według danych Ministerstwa Finansów oraz stowarzyszeń księgowych – ponad 100 tys. osób uprawnionych do prowadzenia ksiąg. To bardzo duża grupa. Ponadto działają firmy outsourcingowe, które przejęły już część rynku usług księgowych. My już od lat musieliśmy działać w warunkach bardzo poważnej konkurencji. Czy pojawią się setki tysięcy nowych podmiotów? Wątpię. Być może na krótko pojawi się grupa ludzi bez uprawnień doradców będąca konkurencją dla tych z nas, którzy ograniczają się do prowadzeni ksiąg ?i ewidencji podatkowych. Pewnie ta konkurencja stanie się szczególnie widoczna w małych ośrodkach, gdzie nagle jednemu lub kilku doradcom wyrośnie nowe biuro księgowe. Ale w szerszej skali problem będzie krótkotrwały albo w ogóle nie zaistnieje. Zwracam natomiast uwagę na coś innego. ?Ci doradcy, którzy zajmują się zwłaszcza prowadzeniem ksiąg, jako jeden ze swoich poważnych problemów przedstawiają to, ?że ich klienci nie bardzo odróżniają ich od księgowych. Teraz ułatwi im to właśnie ustawa deregulacyjna. Tylko doradcy podatkowi będą mieli formalnie potwierdzone kwalifikacje, tylko doradcy ?są związani tajemnicą zawodową, a więc informacje uzyskane od klienta nie mogą zostać nikomu bez zgody sądu ujawnione. ?Są ponadto związani zasadami etyki i zobowiązani do ubezpieczenia od odpowiedzialności za szkodę. Ustawa wskaże wyraźnie, jak dużo większą wartość dla przedsiębiorcy będą miały usługi doradcy podatkowego niż usługi księgowego. I tu upatruję wielkiej szansy dla nas. Bo przecież nie trzeba wiele wyobraźni, żeby widzieć, że doradca podatkowy, który ma obowiązkowe ubezpieczenie OC i podlega wielu rygorom, np. odpowiedzialności dyscyplinarnej, jest bardziej godny zaufania. Być może będzie ?też nieco droższy, ale oferuje przecież dużo więcej – np. poczucie bezpieczeństwa.
Na zjeździe mówiono, że po deregulacji część doradców w ogóle wystąpi z samorządu, ?by robić to, co dotychczas, tyle że bez obowiązkowego ubezpieczania się i płacenia składek członkowskich. Czy to jest realne?
To obawy nieco na wyrost, ale oczywiście jest to jeden ze scenariuszy, do którego się przygotowujemy. Oczywiście problem dotyczy mniej licznych regionów. Przygotowujemy się na kilku płaszczyznach, m.in. finansowania działalności takiego regionu, ale przede wszystkim na płaszczyźnie związanej z działaniami komunikacyjnymi. Chcemy przekonać jak najwięcej koleżanek i kolegów, że rezygnacja z przywilejów doradcy może być dużym błędem.