"Panie i Panowie Prokuratorzy Rejonowi. Poproszę o przesłanie faksem jutro do godz. 9 (adresowanej imiennie do mnie) informacji o: 1. Sędziach z SR (Sądów Rejonowych - red.) właściwych Wam miejscowo orzekających w sposób stosunkowo najłagodniejszy i najrzadziej uwzględniających wnioski o t. a. (tymczasowe areszty - red.) 2. Sędziach z SR orzekających w sposób stosunkowo najsurowszy 3. Sędziach SO (Sądu Okręgowego - red.) Gdańsk w powyższych kategoriach. Potrzebuję przekazać taką informację do Prok. Reg." - takiej treści wiadomość SMS z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku w jednym momencie otrzymało kilkudziesięciu prokuratorów.
Rzeczniczka gdańskiej prokuratury, Grażyna Wawryniak, przedstawiła w środę oficjalne stanowisko w tej sprawie. Twierdziła, że chodziło tylko o zbieranie danych statystycznych, a treść SMS-a, w którym proszono o nazwiska sędziów, tłumaczyła w ten sposób: - Decyzja prokuratora, niefortunne sformułowanie, ale absolutnie my takich danych nie zbieramy. - Bijemy się tu w piersi, jest to niefortunne sformułowanie zawarte w treści tego SMS - zaznaczyła rzecznika.
Do sprawy odniósł się w czwartek wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. - Forma zbierania danych poprzez SMS-a, jak również treść, była niefortunna, ale prokuratura ma prawo zbierać dane statystyczne - stwierdził.