Korzystny rozwód ministra z prokuratorem

Prokuratura powinna być oddzielona od rządu, bo każdy minister sprawiedliwości jest nie tylko politykiem, ale także reprezentantem interesów swojej partii – pisze znany konstytucjonalista

Aktualizacja: 18.02.2008 07:23 Publikacja: 18.02.2008 00:40

Piotr Winczorek

Piotr Winczorek

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Prace nad projektem ustawy zakładającym daleko sięgającą przebudowę ustroju prokuratury zostały zakończone. Kluczowym, choć niejedynym, ważnym jej postanowieniem ma być rozdzielenie połączonych we wczesnych latach 90. urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Przeciw takiemu zamiarowi występuje opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość. Prezydent RP zapowiedział już zawetowanie tej ustawy. Teraz pewnie rozegra się wokół niej ostra batalia polityczna.

Warto więc zadać sobie pytanie, jakie argumenty przemawiają przeciw rozdzieleniu prokuratora od ministra, a jakie za nim. Zauważyć przede wszystkim należy, że przepisy obowiązującej konstytucji z 1997 roku wymieniają prokuratora generalnego wśród podmiotów uprawnionych do występowania z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego, a o ministrze sprawiedliwości wspominają jedynie jako o osobie wchodzącej z urzędu w skład Krajowej Rady Sądownictwa.

Przepisy te nie przesądzają jednak, czy urzędy ministra i prokuratora generalnego mają być połączone w jednym ręku czy rozdzielone. O połączeniu takim decyduje jedynie ustawa o prokuraturze z 1985 r., wielokrotnie później nowelizowana. Stąd oddzielenie tych stanowisk nie wymaga zmiany konstytucji, co niezmiernie ułatwia jego przeprowadzenie.Przeciw planowanej reformie podnosi się głównie dwa zarzuty. Pierwszy z nich odwołuje się do dalekiej, ale niezapomnianej jeszcze, PRL-owskiej przeszłości, gdy instytucja prokuratury wraz z jej najwyższym szefem – prokuratorem generalnym stanowiła oddzielny człon organów władzy państwowej. Konstytucja z 1952 r. w art. 64 stanowiła, że „prokurator generalny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej strzeże praworządności ludowej, czuwa nad ochroną własności społecznej, zabezpiecza poszanowanie praw obywateli”, a także „czuwa nad ściganiem przestępstw godzących w ustrój, bezpieczeństwo i niezawisłość” PRL. Wraz z zasadą „przewodniej roli PZPR w budowie socjalizmu” uregulowanie to miało realizować tzw. leninowski model prokuratury. Model ten dostatecznie się skompromitował i było rzeczą oczywistą, że wraz ze zmianą ustroju państwa zostanie zakwestionowany.

Drugim argumentem mającym przemawiać przeciw planowanej zmianie jest ten, iż rozdzielenie urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego pozbawia rząd możliwości skutecznej realizacji jednej z jego konstytucyjnych powinności, jaką jest zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego państwa oraz porządku publicznego (art. 146 ust. 4 pkt. 7 Konstytucji RP z 1997 r.). Prokuratura jako instytucja, której głównym zadaniem jest walka z przestępczością, stanowi zatem niezbędne narzędzie w rękach władzy wykonawczej pozwalające wywiązywać się z nałożonego na nią obowiązku.

Każdej z powyższych tez przeciwstawiane są warte rozważenia kontrargumenty.

Ścisła więź łącząca prokuraturę z sądami i trybunałami podsuwa myśl, że ich położenie ustrojowe powinno być podobne

Istnienie prokuratury jako instytucji odrębnej od rządowego pionu władzy wykonawczej nie oznacza powrotu do rozwiązań i praktyk z czasów PRL. Istotą tzw. modelu leninowskiego było ścisłe podporządkowanie prokuratury nadzorowi partii rządzącej. Prokuratura w tamtych czasach w żadnym razie nie była organem instytucjonalnie i funkcjonalnie niezależnym. Obecne rozwiązanie taką niezależność ma właśnie zapewnić. Lecz czy niezależność jest prokuraturze potrzebna?

Doświadczenia ostatnich kilkunastu lat wskazują, że tak. Każdy minister, a więc również minister sprawiedliwości, jest nie tylko politykiem, ale także eksponentem stronnictwa, które w danym czasie dysponuje samodzielnie lub wespół z innymi stronnictwami większością parlamentarną i tworzy rząd. Z natury rzeczy nie może być w swych działaniach publicznych politycznie bezstronny.

Tymczasem ustawa o prokuraturze (art. 7) wymaga, aby prokuratorzy, a więc i prokurator generalny, kierowali się zasadą bezstronności, w oderwaniu od wszelkich preferencji albo niechęci partyjnych.

Częste zmiany rządu i ruch na stanowisku ministra sprawiedliwości powodują, że prokuratorzy działają w warunkach niezapewniających im koniecznego spokoju i stabilności. Utrudnia to znacznie zachowanie innej ważnej zasady ich pracy, a mianowicie zasady niezależności (art. 8 ust. 1 ustawy z 1985 r.). Istnieje nadzieja – choć nie całkowita pewność – że gdy na urząd prokuratora generalnego nie będzie mógł być powoływany partyjny polityk, a przez ustanowienie kadencji na stanowiskach kierowniczych w prokuraturze zapewni się wolną od partyjnych oddziaływań pewność i stabilność w jej pracy, zostanie wyeliminowana część przynajmniej niepokojących zjawisk, jakie obserwuje się obecnie w funkcjonowaniu tej instytucji.

Rząd, będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny, ma w swej dyspozycji wiele innych, poza prokuraturą, organów publicznych pozwalających wywiązać się mu z jego konstytucyjnych zadań. Należą do nich m.in. policja, liczne służby specjalne, np. CBA, ABW, CBŚ, a w sytuacjach skrajnych nawet siły zbrojne. Prokuratura jest organem związanym przez charakter swych obowiązków bardziej z wymiarem sprawiedliwości niż z administracją rządową.

Występuje przede wszystkim jako organ prowadzący lub nadzorujący postępowanie w sprawach karnych oraz działający jako oskarżyciel publiczny przed sądami. Może także uczestniczyć w postępowaniach sądowych w sprawach o wykroczenia, cywilnych, administracyjnych i konstytucyjnych. Ścisła więź łącząca prokuraturę z sądami i trybunałami podsuwa myśl, że ich położenie ustrojowe powinno być podobne.

Istnieje oczywiście niebezpieczeństwo, że wyodrębnienie prokuratury może spowodować zamknięcie się jej przed skuteczną, zewnętrzną kontrolą, a prokurator generalny, choć w założeniu apartyjny, może stać się uczestnikiem toczonej w kraju walki politycznej. Należałoby zatem oczekiwać, że w toku prac nad nową ustawą o prokuraturze niebezpieczeństwa te zostaną rozpoznane i zminimalizowane.

Autor jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, znawcą tematyki konstytucyjnej, stałym współpracownikiem „Rzeczpospolitej”

Prace nad projektem ustawy zakładającym daleko sięgającą przebudowę ustroju prokuratury zostały zakończone. Kluczowym, choć niejedynym, ważnym jej postanowieniem ma być rozdzielenie połączonych we wczesnych latach 90. urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Przeciw takiemu zamiarowi występuje opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość. Prezydent RP zapowiedział już zawetowanie tej ustawy. Teraz pewnie rozegra się wokół niej ostra batalia polityczna.

Warto więc zadać sobie pytanie, jakie argumenty przemawiają przeciw rozdzieleniu prokuratora od ministra, a jakie za nim. Zauważyć przede wszystkim należy, że przepisy obowiązującej konstytucji z 1997 roku wymieniają prokuratora generalnego wśród podmiotów uprawnionych do występowania z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego, a o ministrze sprawiedliwości wspominają jedynie jako o osobie wchodzącej z urzędu w skład Krajowej Rady Sądownictwa.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów