– W dużych miastach do sądu wpływają sprawy z różnych prokuratur, sędziów jest mniej, a prokuratorów więcej, w efekcie trudno będzie zgrać terminarz – przekonywali uczestnicy konferencji pt. „Zawody prawnicze wobec reformy procedury karnej – nadzieje, obawy, możliwości", zorganizowanej przez Towarzystwo Paragraf 22. To już kolejne spotkanie praktyków, którym za miesiąc przyjdzie się zmierzyć z nowym procesem karnym. Grono sceptyków rośnie. Pierwszy zarzut to zbyt krótkie vacatio legis.
– Pamiętajmy, że oprócz zmian, które wprowadziły proces kontradyktoryjny przed dwoma laty, w lutym tego roku pojawiła się nowelizacja do nowelizacji zawierająca ponad 50 artykułów.
Uczestnicy obalali też mity, że zmieniona procedura skróci proces karny.
– Tam, gdzie strony będą bardziej aktywne, nie może być szybciej – twierdzi prokurator Jakub Romelczuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Uczestnicy wskazywali także, że jeśli do sądu przyjdzie autor aktu oskarżenia, to przy planowaniu terminu kolejnej rozprawy wybierze datę, która mu odpowiada. Przypominali, że do tej pory sąd, planując terminy, brał pod uwagę czas obrońców czy pełnomocników. Teraz będzie się musiał liczyć i z oskarżycielem.