Za mało notariuszy w mniejszych miejscowościach

O tym, kiedy z naszych szuflad znikną oprawione i opieczętowane akty notarialne, jak zamierza pogodzić młodszych notariuszy z tymi bardziej doświadczonymi na jakie dodatkowe obowiązki czekają rejencji mówi, w rozmowie z Katarzyną Borowską nowy prezes Krajowej Rady Notarialnej Mariusz Białecki.

Aktualizacja: 05.06.2015 17:28 Publikacja: 05.06.2015 17:13

Za mało notariuszy w mniejszych miejscowościach

Foto: www.sxc.hu

Czy w Polsce jest za dużo notariuszy?

Mariusz Białecki: Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jakie kryteria weźmiemy pod uwagę. Jeśli będziemy kierować się liczbą ludności w naszym kraju w stosunku do liczby notariuszy - to nie można powiedzieć, że notariuszy jest zbyt wielu.

W środowisku do tej pory pojawiają się głosy, że jest ich za dużo. Był to m.in. argument przeciwko deregulacji...

W mojej ocenie problem tkwi gdzie indziej. Rozmieszczenie terytorialne kancelarii notarialnych na terenie kraju nie jest dziś właściwe. Kancelarii notarialnych jest bardzo dużo w większych ośrodkach, mniej – w małych miasteczkach. Przypomnijmy, że jednym z deklarowanych celów , które przyświecały ustawodawcy wprowadzającemu tzw. ustawę deregulacyjną było to, by obywatele mieli łatwy dostęp do usług notarialnych. To się chyba jednak ciągle nie wydarzyło. W dużych aglomeracjach, np. w Warszawie, otworzyło się wiele nowych kancelarii, natomiast w mniejszych ośrodkach takiego boomu nie widać.

Może więc należy zachęcać rejentów, by zakładali kancelarie właśnie tam?

Widziałbym tu raczej zadanie dla Ministra Sprawiedliwości. To w jego kompetencjach znajduje się umocowanie do podjęcia decyzji o stworzeniu tzw. siatki kancelarii notarialnych, czy też może planu rozmieszczenia kancelarii notarialnych na terenie całego kraju tak, aby wszystkim obywatelom zagwarantować łatwy dostęp do usług rejentów. To koncepcja podnoszona już jakiś czas temu przez środowisko notarialne – opiera się na idei określenia liczby i lokalizacji kancelarii notarialnych w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Takie rozwiązanie od lat z powodzeniem funkcjonuje np. w Austrii.

Wymagałoby to chyba zmiany ustawy regulującej funkcjonowanie Państwa samorządu, czyli prawa o notariacie.

Oczywiście taka zmiana byłaby konieczna. Będziemy starali się przekonać do niej ustawodawcę.

Ten pomysł zahacza o dyskusję, jaka toczy się w notariacie – czy rejenci to przedsiębiorcy działający na wolnym rynku, czy funkcjonariusze publiczni, których zakres działania, jak rewiry komornicze, powinien określać minister....

Ta dyskusja toczy się w notariacie od kiedy pamiętam. Ścierają się tu różne, nierzadko skrajne stanowiska. Obawiam się, że debata jest tak pasjonująca a prezentowane stanowiska tak spolaryzowane, że nie ma możliwości, aby zakończyła się szybko.

A Panu które stanowisko jest bliższe?

Pozycja notariusza jest i powinna być bliższa pozycji funkcjonariusza publicznego niż przedsiębiorcy. Chociażby ze względu na specyficzne kompetencje, które stają się naszym udziałem. Wydajemy przecież m.in. akty poświadczenia dziedziczenia, czyli dokumenty zbliżone skutkami do orzeczeń sądowych. Te czynności sytuują notariuszy bliżej pozycji sędziego. Nie bez powodu rejenci bywają nazywani „sędziami pokoju" czy „sędziami braku sporu". Niezwykle ważny dla konstrukcji naszej profesji jest wymóg bezstronności i niezależności wobec stron czynności. A nie wyobrażam sobie zachowania tych wartości, w sytuacji w której zawód notariusza zostałby całkowicie poddany zasadom wolnej gry rynkowej.

Jednak Państwa zarobki są rynkowe, wyższe niż standardowo rozumianych funkcjonariuszy publicznych, niejednokrotnie wyższe niż sędziów.

To się zmienia, na rynku jest coraz większa konkurencja przy w zasadzie niezmiennej liczbie czynności notarialnych Z prostej kalkulacji wynika, że dochody rejentów muszą się zmniejszać. Wokół naszych zarobków narosło wiele mitów. Prawda jest taka, że znam w Warszawie wiele kancelarii, zwłaszcza tych, założonych przez młodszych rejentów, które nie mają zysków, a tzn. przychody pokrywają wyłącznie koszty. Funkcjonują na granicy opłacalności.

Czy będziecie Państwo proponować podwyższenie taksy notarialnej?

To temat, nad którym trzeba się będzie zastanowić. Taksa nie była zmieniana od wielu lat, ostatnie korekty, jakie pamiętam, pochodzą z 2009 roku. Temat jest delikatny, trzeba tu bowiem brać pod uwagę poziom życia i zamożności społeczeństwa. Dlatego nie sądzę, byśmy, jako Krajowa Rada Notarialna, proponowali jakieś radykalne zmiany. Będziemy się raczej skupiać na tym, by poszerzać katalog czynności notarialnych. Rejenci mogliby mieć więcej pracy, a dzięki temu ich kancelarie funkcjonowałyby lepiej.

Pojawiały się takie propozycje ze strony Państwa samorządu – stworzenie instytucji darowizny na wypadek śmierci, czy też pełnomocnictwa na wypadek ubezwłasnowolnienia.

Będziemy nadal starali się przekonać ustawodawcę do tych rozwiązań. Szczególnie ważne, z punktu widzenia ochrony osób starszych wydaje się być właśnie pełnomocnictwo opiekuńcze, które mogłoby być stosowane wszędzie tam, gdzie obywatel chce ustanowić pełnomocnika na wypadek zaistnienia okoliczności, które ograniczą jego możliwości kierowania własnym postępowaniem. Jest to instytucja znana wielu prawodawstwom europejskim m.in. niemieckiemu. Opiekun mógłby być wskazywany właśnie w akcie notarialnym. Uznaje się, nie bez racji, że w sytuacji szybkiego starzenia się społeczeństwa znaczenie tego instrumentu będzie systematycznie rosło. Kwestia ochrony osób starszych powinna być ważna dla rządzących. Mam nadzieję, że te zmiany wkrótce zostaną wprowadzone. Jest to temat, który wymaga podjęcia próby przekonania decydentów do słuszności takich rozwiązań i z pewnością godny jest porozumienia ponad wszelkimi podziałami, również politycznymi. Osobom starszym należy się przecież najwyższy szacunek i troska. Prace zarówno o charakterze projektodawczym, jak i prawnoporównawczym prowadzi Fundacja na rzecz Bezpiecznego Obrotu Prawnego - think tank, z który współpracujemy. Z tego co wiem prace te wkrótce zaowocują materiałem do pogłębionej analizy i dyskusji. Z wielką uwagą przyglądamy się działaniom Ministra Sprawiedliwości skierowanym na zapewnienie najuboższym obywatelom darmowej pomocy prawnej i bardzo mu w nich kibicujemy. Jest to kierunek ze wszech miar godny poparcia, a samorząd notarialny jest gotowy na współpracę w tej dziedzinie, jeżeli tylko taka będzie wola decydentów. Mamy nadzieję że nasza deklaracja zostanie doceniona, a MS nie odrzuci tej inicjatywy.

Co jeszcze mogliby robić rejenci?

Zadaniem, którego możemy się podjąć, jest wydawanie nakazów zapłaty – np. w postępowaniu upominawczym. Dopiero po zgłoszeniu sprzeciwu sprawa musiałaby trafić do sądu. Mogłoby to znacznie odciążyć wymiar sprawiedliwości. Mamy też przed sobą wiele zadań związanych z cyfryzacją notariatu. Obecnie przygotowujemy się do wprowadzenia elektronicznego postępowania wieczystoksięgowego. W listopadzie tego roku wchodzą w życie przepisy dotyczące elektronicznego postępowania wieczystoksięgowego. Rejenci będą mieli obowiązek inicjowania postępowania wieczystoksięgowego drogą elektroniczną. W praktyce oznacza to, że zostaną zobowiązani do składania wniosku drogą elektroniczną w każdym przypadku, gdy będą sporządzali akt notarialny, który powoduje konieczność ujawnienia nowego stanu prawnego nieruchomości w księdze wieczystej. Obowiązek ten notariusz powinien wykonywać niezwłocznie, nie później niż w dniu dokonania czynności. Cel jest słuszny: ułatwienie dostępu do sądu wieczystoksięgowego oraz zwiększenie bezpieczeństwa obrotu nieruchomościami, np. utrudniając wielokrotną sprzedaż tej samej nieruchomości.

Na czym miałaby jeszcze polegać cyfryzacja?

Celem nad którym dyskutujemy jest akt notarialny w postaci cyfrowej. Ale to kwestia odległa w czasie. Na razie przygotowujemy zakrojony na wiele lat plan działań, przyglądamy się i analizujemy rozwiązania, jakie zostały zastosowane i dobrze funkcjonują w innych krajach. Są państwa, w których nie ma już w ogóle aktów notarialnych w postaci papierowej. Przygotowywane są one wyłącznie w formie cyfrowej i zaopatrzone w bezpieczny podpis elektroniczny. Także my powinniśmy się stopniowo przygotowywać do sporządzania aktów w tej właśnie formie.

Czy to oznacza, że znikną te pięknie oprawione akty, zaopatrzone w pieczęcie i zszyte czerwonymi sznurkami?

Na pewno nie nastąpi szybko. Akty notarialne sporządzane w wersji papierowej mają dużą wartość estetyczną. Niemal każdy ma taki akt w szufladzie, a tradycja jest dla nas bardzo ważna. Powinniśmy jednak stworzyć możliwość przygotowywania aktów także w formie cyfrowej. We współczesnym obrocie prawnym staje się to koniecznością.

W ciągu ostatnich lat widoczne były w Pana samorządzie konflikty bardziej doświadczonych notariuszy z tymi, którzy chcieli wejść do zawodu. Do sądów administracyjnych trafiały spory związane z organizacją kolokwium podczas aplikacji, w przeszłości aplikanci skarżyli się na problemy ze znalezieniem patronów. Czy ma Pan jakiś pomysł na pogodzenie młodszych ze starszymi?

W swoim otoczeniu nie widzę przejawów takiego konfliktu. Wszystkich traktuję jak kolegów – niezależnie od tego, czy są notariuszami od roku, dziesięciu czy dwudziestu lat. Być może takie problemy się pojawiały, ale raczej wynikały z nieporozumień, kwestii personalnych czy obaw. Nie zaś z jakiejś zamierzonej polityki samorządu. Jestem przekonany, że budowanie jedności środowiska ma dla nas fundamentalne znaczenie. I będę starał się to robić. Zawsze stałem na stanowisku, że nasz zawód powinien być otwarty dla najlepszych,ich dopływ do naszej profesji jest nie do przecenienia. Dzięki temu nie skostniejemy jako samorząd.

W wyniku rozstrzygnięcia Naczelnego Sądu Administracyjnego nie ma już wątpliwości, że rady notarialne powinny mieć status strony w postępowaniu o powołanie notariusza. Czy w związku z tym powinny być Pana zdaniem kwestionowane decyzje, w których rada nie miała takiego statusu?

W części rad pojawiały się takie pomysły. Decyzje w tych sprawach należą do wyłącznych kompetencji rad poszczególnych izb notarialnych. Nie chciałbym tu wkraczać w ich uprawnienia.

Czym zajmie się Pan jako Prezes w pierwszej kolejności? Z czego ewentualnie koledzy będą Pana mogli pod jej koniec rozliczyć?

Będę starał się o poszerzenie katalogu czynności notarialnych. Decyzje zależą tu jednak od ustawodawcy, trudno jest mi więc przyjąć jakieś zobowiązanie. Ale na pewno mogę powiedzieć, że dołożę należytej staranności, by do tego doprowadzić. Na koniec kadencji moi koledzy rozliczą mnie z całokształtu moich działań a zapewniam Panią, że ocena ta jest zawsze krytyczna, bowiem rezultaty naszych działań z reguły nie są w stanie sprostać oczekiwaniom środowiska.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara