Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uznał właśnie, że informacja o dodatkowej pracy adwokatów i jej wycena jest informacją publiczną. A to oznacza, że jeśli np. fundacja chce poznać umowy, ma do tego prawo.
Początek sprawy sięga czerwca 2015 r. Pewna zarejestrowana w Warszawie fundacja poprosiła łódzką Okręgową Radę Adwokacką o udostępnienie informacji publicznej w formie kserokopii lub skanów umów cywilnoprawnych zawartych w minionym roku przez samorząd adwokacki z adwokatami zrzeszonymi w adwokaturze.
Chodziło o mecenasów, którzy prowadzili odpłatne szkolenia dla aplikantów adwokackich, finansowane z majątku samorządu zawodowego. Fundacja nie uzyskała informacji, w związku z czym wniosła skargę do łódzkiego WSA na bezczynność Rady. ORA chciała umorzenia postępowania. Twierdziła, że przesłała stronie skarżącej kopie umów wskazanych we wniosku. Fundacja twierdziła jednak, że dostała niepełne informacje. WSA przesądził, że informacja o zarobkach na szkoleniach jest informacją publiczną, i nakazał ją upublicznić.
Adwokaci to niejedyna grupa zawodowa, której dodatkowe zarobki chcą poznać różnego rodzaju fundacje i stowarzyszenia. Podobna sprawa dotyczyła sędziów. Ci mają ograniczone możliwości dorabiania. W myśl prawa o ustroju sądów powszechnych sędziemu nie wolno przecież wykonywać dodatkowej pracy z wyjątkiem zatrudnienia na stanowisku dydaktycznym, naukowo-dydaktycznym lub naukowym. Zajęcia te nie mogą jednak kolidować z pracą sędziego. W dodatku musi on zawiadomić o nich przełożonego – prezesa sądu.
O tym, że umowa z sędziami i prokuratorami musi być jawna, przekonała się też rok temu Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie. Po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego musiała ona ujawnić umowy z wykładowcami, których zatrudnia. Dlaczego takie umowy powinny być jawne?