Strach przed fiskusem zniechęca Polaków z Holandii do inwestycji w kraju

Coraz więcej naszych rodaków, którzy wyjechali do pracy w Holandii, wymeldowuje się z mieszkań pozostawionych w kraju, przenosi dzieci do holenderskich szkół, wstrzymuje inwestycje. A wszystko dlatego, że obawiają się polskiego fiskusa

Aktualizacja: 29.09.2007 11:50 Publikacja: 29.09.2007 01:01

Rodacy, którzy często już od kilkunastu lat żyją i pracują w Holandii, na spotkaniu w Amsterdamie na

Rodacy, którzy często już od kilkunastu lat żyją i pracują w Holandii, na spotkaniu w Amsterdamie najczęściej pytali o podatkowe skutki zakupu nieruchomości w Polsce

Foto: Nieznane

Uczestnicy spotkania, które odbyło się wczoraj w Amsterdamie w ramach naszej akcji "Nie podwójnym podatkom", podkreślali niepewność co do tego, czy powinni się rozliczać z PIT w Polsce i czy polski urzędnik skarbowy zechce skontrolować ich zarobki.

-Coraz częściej się obawiamy, że zostaniemy ukarani przez polską skarbówkę za to, że pracujemy za granicą. Większość z nas, nawet jeśli na razie nie myśli o powrocie, chciałaby kupić w Polsce jakieś nieruchomości, założyć własną działalność. Tymczasem musimy ukrywać oszczędności, żeby polski fiskus nam ich nie odebrał - mówi pani Marzena, od kilku lat prowadząca jednoosobową firmę w Amsterdamie.

Polsko-holenderska umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania z 13 lutego 2002 r., obejmująca dochody uzyskane od 1 stycznia 2004 r., nakazuje rozliczać dochody z Holandii w Polsce. Wyjątek stanowią ci, którzy uzyskali statut holenderskiego rezydenta podatkowego, a polski urząd skarbowy uzna przedstawiony przez nich certyfikat, który będzie potwierdzał, że dopłacenia podatków zobowiązani są w Holandii. O taki dokument postarało się jednak niewielu.

- Przyjeżdżając tutaj przed pięcioma czy dziesięcioma laty, nie potrzebowaliśmy certyfikatu. Wtedy nie musieliśmy dochodów holenderskich rozliczać w Polsce. Co najwyżej płaciliśmy w kraju PIT od wynajmu zostawionego tam mieszkania. Zmiana umowy na niekorzystną, zmuszającą nas do przeliczania zarobków z Holandii na złotówki i płacenia podatku w kraju, całkowicie nas zaskoczyła. Do wielu informacja na ten temat w ogóle nie dotarła. Niektórzy dowiedzieli się o tym dopiero wtedy, kiedy polski urząd skarbowy, poinformowany donosem "życzliwego" sąsiada, postanowił skontrolować nasze zarobki, traktując nas zresztą jak potencjalnych oszustów - wyjaśnia Krzysztof W., zatrudniony w holenderskiej firmie budowlanej.

- Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiego podejścia. Holenderskie urzędy traktują podatników jak klientów, którym należy pomagać w rozwiązywaniu problemów. Wystarczy szczerze przedstawić przyczynę popełnienia błędu. Urzędnicy nie starają się za wszelką cenę karać, nie doszukują się celowego działania zmierzającego do uszczuplenia dochodów budżetu - podkreślali na spotkaniu rodacy, którzy mieli już osobisty kontakt z urzędami skarbowymi i w Polsce, i w Holandii.

Wśród uczestników spotkania byli i tacy, którzy właśnie podejmują decyzję, czy wrócić na stałe do kraju. Jedni są emerytami, inni to młodzi, przedsiębiorczy ludzie noszący się z zamiarem przeniesienia nieźle prosperującego już w Holandii biznesu do Polski. Chcieli się dowiedzieć, gdzie w takim wypadku będą płacili podatek, co powinni zrobić, żeby ich decyzja, z powodów podatkowych, nie okazała się porażką.

- Jeżeli ktoś zamierza wrócić na stałe, musi się liczyć z koniecznością rozliczania w Polsce. Gdyby jednak chciał pozostać rezydentem holenderskim, to również jest to możliwe, ale powinien wówczas zachować związki z Holandią - wyjaśniał Andrzej Marczak, doradca podatkowy w KPMG.

Zdaniem eksperta osoby, które zdecydują się na powrót po wielu latach, nie powinny jednak się obawiać polskiego fiskusa, jeżeli chodzi o przeszłość. Zwykle można bowiem znaleźć argumenty przemawiające za tym, że od 2004 r., kiedy weszła w życie niekorzystna umowa, do przyjazdu do Polski, byli rezydentami holenderskimi i naszemu budżetowi nie są nic winni. Oczywiście, wszystko jest kwestią dowodów i wiedzy, jak postępować w razie sporu z urzędem. Akcja "Rz" m.in. w tym właśnie ma pomóc.

Za pomoc w organizacji spotkań dziękujemy pani Małgorzacie Bos-Karczewskiej, redaktor naczelnej portalu Polonii holenderskiej Polonia.nl

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"