W tygodniu z ósmym marca prezentowane są liczne analizy pokazujące, że przeciętnie mężczyźni zarabiają więcej niż kobiety. Teksty o różnicach w płacach opatrzone są na stronie www.rp.pl komentarzami, których autorzy zwracają uwagę na to, że kobiety częściej korzystają z urlopów, mają więcej od panów przerw w zatrudnieniu. A poza tym różnice są naturalne począwszy od wyników w bieganiu po budowę ciała. Jeden z czytelników uważa nawet, że publikowanie takich danych to propaganda feministyczna, a wszystko po to by wymusić kolejne przywileje dla pań.
Ale okazuje się, że tak jak płeć nie odgrywa wielkiej roli w dostępie do edukacji i wyborze profesji, to różnice w płacach istnieją już na początku drogi zawodowej. Na początku roku (a więc nie z okazji Dnia Kobiet) ukazał się raport na temat mobilności społecznej i przestrzennej młodych ludzi (do 35 lat) Instytutu Badań Edukacyjnych. Prawie sześć tysięcy młodych ludzi przynajmniej z maturą zapytano gdzie mieszkają (z rodzicami czy samodzielnie), gdzie się uczyli ( jak daleko od rodzinnego domu) oraz czy mają pracę i ile zarabiają.
Od początku kariery zawodowej sytuacja pań jest inna niż panów. Więcej z nich ma kłopoty z dostaniem pracy (szuka jej 17 proc. respondentek i 11 proc. respondentów). Znacznie częściej niż mężczyźni, głównie z powodu macierzyństwa, znajdują się poza rynkiem (nie mają pracy i jej nie szukają). Na utrzymaniu innych osób pozostaje aż 37 proc. młodych kobiet z wykształceniem średnim i 25 proc. z dyplomem wyższej uczelni. Ale kobiety, które pracują, zarabiają o ponad jedną czwartą mniej niż mężczyźni. Panowie po studiach magisterskich zarabiają przeciętnie ponad 2,8 tys., a panie z takim samym wykształceniem – nieco ponad 2,2 tys. zł. Największe różnice dotyczą młodych z wykształceniem średnim zawodowym: prawie 2,5 tys. zł mają mężczyźni i 1, 6 tys. zł – kobiety. Kwoty podane są brutto. Z rozmów z respondentami wynika również, że kobiety mają niższe aspiracje finansowe od mężczyzn.
Autorzy opracowania (Mikołaj Herbst i Aneta Sobotka) zwracają uwagę, że dziewczyny wciąż często wybierają szkoły, a tym samym profesje, gdzie mniej się zarabia. (Przez kobiety zdominowana jest edukacja, pomoc społeczna, opieka zdrowotna, gastronomia i hotelarstwo. Najmniej ich pracuje w budownictwie, górnictwie i transporcie. To dane GUS)
Ale jak wynika z innego badania, gdzie dane podawali ankietowani - Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń (OBW) przeprowadzone przez Sedlak & Sedlak w 2014 roku, różnice nie giną przy podobnym wykształceniu, pracy w tej samej branży i na takim samym stanowisku. W branży IT jest to 17 proc, w usługach dla biznesu 7 proc. , a w handlu 19 proc.