Biznes boi się wystrzału płacy minimalnej

Aż siedmiu na dziesięciu pracodawców przewiduje, że szybki wzrost minimalnego wynagrodzenia negatywnie wpłynie na działalność ich firm.

Publikacja: 19.07.2023 15:32

Biznes boi się wystrzału płacy minimalnej

Foto: materiały prasowe

Więcej niż sześć na dziesięć firm mówi teraz o pogorszeniu warunków prowadzenia działalności gospodarczej – wynika z najnowszej, lipcowej fali „Indeksu Biznesu," czyli badania nastrojów przedsiębiorców, które na zlecenie Konfederacji Lewiatan prowadzi CBM Indicator. Jednym z powodów takich opinii jest szybki wzrost płacy minimalnej i perspektywa jej dalszego wzrostu - z 3010 zł w 2022 r. do 4300 zł w lipcu przyszłym roku.

Ryzykowne podwyżki płacy minimalnej 

Aż 70 proc. ankietowanych przedsiębiorców uważa, że tak szybki wzrost płacy minimalnej będzie miał negatywny wpływ na działalność firm. W mniejszości (16 proc.) są pracodawcy, którzy widzą pozytywny wpływ podwyżek. Jej skutkami najbardziej zaniepokojone są małe przedsiębiorstwa  73 proc. z nich obawia się negatywnych efektów szybkiego wzrostu minimalnych stawek. Wśród dużych i średnich ten odsetek wynosi ok. 63 proc.

Jak ocenia prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i przewodniczący zespołu Rady Dialogu Społecznego ds. budżetu i wynagrodzeń, skutki przyszłorocznej podwyżki płacy minimalnej dla gospodarki będą ewidentne. Wprawdzie przy tak dużym niedoborze pracowników firmy będą musiały sobie z tym radzić, lecz nadmierny wzrost może sprzyjać poszerzeniu się szarej strefy, a także przyczyniać do problemów w niektórych branżach m.in.: w usługach, hotelarstwie, gastronomii. - Pojawi się również presja inflacyjna - ostrzega Męcina.

Nic więc dziwnego, że zarówno eksperci Konfederacji Lewiatan, jak i badani przedsiębiorcy apelują o zmianę dotychczasowego mechanizmu wyliczania płacy minimalnej. Aż 83 proc. uczestników „Indeksu Biznesu” oczekuje zmiany tego mechanizmu. Liczą na to szczególnie duże firmy (92 proc.).

Czas docenić budżetówkę

Jednocześnie Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę na potrzebę szybszego wzrostu płac w sferze budżetowej i ocenia, że powinien on sięgnąć w przyszłym roku 20 proc.

Zdaniem pracodawców, propozycja rządu przewidująca wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2024 r. o 6,6 proc., jest dalece niewystarczająca. Jak wyjaśnia prof. Męcina, 20-proc. podwyżka w budżetówce jest konieczna, by umożliwić utrzymanie struktury wynagrodzeń wobec podwyżek minimalnego wynagrodzenia, a także zredukować dysproporcje między wysokością płac w instytucjach publicznych a rynkowymi. Brak takiej decyzji będzie krzywdzący dla budżetówki, może wywołać fale protestów, a także odpływ specjalistów z sektora publicznego. I w konsekwencji - narastające ryzyko obniżenia jakości i efektywności funkcjonowania administracji rządowej i samorządowej oraz większości usług publicznych.

Postulaty Lewiatana popierają badani pracodawcy; trzy czwarte menedżerów zarządzających firmami (w średnich firmach aż 78 proc.) uważa, że konieczny jest wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej, aby zahamować pogarszanie się jakości usług publicznych.

Wynagrodzenia
Tempo podwyżek płac w gospodarce wciąż hamuje. Dane są najsłabsze od trzech lat
Wynagrodzenia
Polacy na Wyspach zarabiają już więcej niż rdzenni Brytyjczycy
Wynagrodzenia
Nowe dane o płacach Polaków. Ile naprawdę zarabiamy?
Wynagrodzenia
Są nowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu. Obniżka stóp procentowych bliżej?
Wynagrodzenia
Pracującym studentom trudniej dziś o wymarzone zarobki