Na razie wygląda więc na to, że rachunek pokryją osoby prywatne. Już w poniedziałek prezydent Macron ogłosił zbiórkę środków, która ma objąć nie tylko Francję, ale także świat. W ciągu niespełna dwóch dni czołowi potentaci kraju, w tym właściciele takich firm jak Dior czy L’Oreal, złożyli deklaracje o przekazaniu łącznie miliarda euro.
Czytaj także:
Po pożarze Notre Dame: Francja musi się przebudzić
Zgodnie z ustawą z 1905 r., wszystkie kościoły zbudowane przed tą datą należą we Francji do państwa. Zwykle ubezpiecza ono należące do niego zabytki. Wieża Eiffla ma np. polisę opiewającą maksymalnie na odszkodowanie 200 mln euro. Jednak wartość Notre Dame jest niepomiernie większa.
Część kosztów mogłyby pokryć firmy zajmujące się remontem gdyby sąd uznał, że faktycznie są winne katastrofie. Ale mowa co najwyżej o kilkudziesięciu milionach euro, niewielkiej części spodziewanych kosztów.